Nie wiem po co ten film w ogóle powstał. Pomysł może i dobry, ale źle rozbudowany. Aktorstwo, mimo gwiazd w obsadzie stoi na bardzo niskim poziomie, zaś dialogi, jakie się w tym filmie pojawiają, są niemalże na poziomie przedszkolaka. Twórcy zapewne pomyśleli, że skoro były patki, to moga być i pszczoły, ale te malutkie stworzonka budzą raczej śmiech niż strach (zresztą potwory Hitchcocka też nie zrobiły na mnie wrażenia). Zdjęcia jednostajne. Kamera się posuwa, ale widz ma wrażenie jakby cały czas stała w miejscu. Motyw ziarenek słonecznika został zaś niepotrzebnie wprowadzony, gdyż nie miał on żadnego wpływu na dalszy rozwój akcji. W ogóle wszystko jest zupełnie nieskładne. Na dodatek muzykę skomponował Jerry Goldsmith i niestety, nie popisał się. Tak więc "Rój" nie ma żadnej wartości.