PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627920}

Ralph Demolka

Wreck-It Ralph
2012
7,2 84 tys. ocen
7,2 10 1 84283
7,4 47 krytyków
Ralph Demolka
powrót do forum filmu Ralph Demolka

Czy wie ktoś czy Disney planuje wprowadzić ten film w Polsce także z napisami jak to miało miejsce w przypadku Frankenweenie? Bo polski dubbing (oraz przekład) ciężko mi będzie zdzierżyć.

ocenił(a) film na 8
Grievous

Nie dramatyzuj! Wersja wyświetlana jako zapowiedź w kinie, nie jest wersją z ostatecznym dubbingiem. Jest to szybko robiony dubbing, by mieć co wyświetlać w kinach. W styczniu usłyszysz kompletnie inne głosy i inne tłumaczenie. Mam nadzieję, że tak wspaniali aktorzy jak Lubaszenko, Boberek czy Fraszyńska Cię nie zawiodą i jakoś zdzierżysz "ten okropny polski dubbing" :)

Anessie

Ależ ja o tym wiem. Po prostu nie lubię polskiego dubbingu. Wolę oglądać film w oryginale (angielskie po angielsku, polskie po polsku, japońskie po japońsku), jedyne wyjątki to filmy animowane do których mam sentyment z dzieciństwa i gra "Wiedźmin".

Do tego film porusza temat gier video w których jestem raczej obeznany i jest duża szansa że może się tam pojawić dużo określeń z hmmm... slangu graczy (o ile można tak to nazwać) które przekład polski może zwyczajnie zamordować.

ocenił(a) film na 10
Grievous

...ja nie mogę przestać myśleć, jak przetłumaczą milion gier słów, na których opiera się wiele żartów w filmie, czy czasownik "glitching"... "Błędowanie"- takiego słowa chyba nawet nie ma. "Mryganie" może?

Moony006

Dlatego chce obejrzeć ten film w oryginale :)

ocenił(a) film na 7
Grievous

"Frankenweenie" było dla wszystkich a "Ralph Demolka" jest dla dzieci. Pewnie nie będzie napisów, ale dubbing do bajek jest zazwyczaj dobry, wiec nie ma się co martwić.

ocenił(a) film na 10
Grievous

Uwaga, uwaga, oficjalny komentarz do polskiego dubbingu. Ekhem.
OGLĄDAJCIE Z NAPISAMI.
Byłam dziś na przedpremierowym pokazie i stało się to, czego się obawiałam- dubbing jest do... Duty.
Ralph kompletnie gdzieś zgubił swój charakter. Pan Lubaszenko może nie jest złym aktorem, ale do dubbingu się nie nadaje i skopał tę robotę. W oryginale na poczatku Ralph sam o sobie subtelnie mówi, że "trochę łatwo się denerwuje", co oczywiście oznacza, że w zasadzie jest furiatem. W polskim dubbingu zamiast "TAK NIE MOŻE BYĆ, JESTEM WŚCIEKŁY, RARARRARARGH" mamy coś bardziej w stylu "Oh, wzburzyłem się". Poza tym kwestie są mówione kompletnie nienaturalnie, bardziej jak w teatrze, niż w normalnej scenei z filmu. Czy to, że postać jest narysowana oznacza, że od razu ma się wysławiać w sposób, w jaki nikt na codzień by nie mówił...?
To tyczy się również Vanellope, która jest tak entuzjastyczna, głośna i generalnie przegięta, że ciężko to czymkolwiek wytłumaczyć. Ja wiem, dziecko, 8 lat czy ile tam ma. Ale żeby aż tak...? Do tego paradoksalnie w paru momentach, gdy właśnie powinna powiedziec coś głośniej, pewniej, mamoliła pod nosem. No i znowu- zbyt przerysowane słownictwo typu dziecko neo. Jej głos dobrze brzmiał chyba tylko wtedy gdy była zła/ zrozpaczona.
Gwoździem do trumny była chyba Monika Kwiatkowska, której nigdy nie lubiłam, a aktualnie wprost nie cierpię za zmasakrowanie Rarity z "My Little Pony". Kiedy usłyszałam jej pisko- skrzek w roli Taffyty/ Bajadery... oh rany. Bardziej przegiąć głosu się nie dało...? Nie mówiąc o tym, że albo ona, albo reżyser zmienili całkiem wydźwięk początkowych wypowiedzi tej postaci (nie powiem konkretnie, żeby nie spojlerować).
Podobał mi się przede wszytskim Felix, po nim chyba Król i Sour Bill/ Kwaśny Paź (hę...?). Sierżant alhoun nie była aż tak zła, ale tekst z "bo was rodzona matka nie pozna" podstawiony do jej uśmiechniętej twarzy... czy polska ekipa w ogóle zrozumiała scenę....?
Poza tym część tekstów, które dałoby się przetłumaczyć na polski tak, by nadal były śmieszne, tu były drewniane. Pojawiło się parę fajnych kwestii (Ralph, przerażony: "Miała matka syna..."), ale poza tym... bez szału. Brawa za "Ku polu chwały", zastanawiałam się, jak sobie z tym poradzą.

ocenił(a) film na 10
Moony006

I ostatnia rzecz (Filmweb ignoruje moje próby edycji, ponownie...)
Jest jesczze coś, czego kompletnie nie rozumiem. Jak można postać, w oryginale nazwaną Candlehead, która wyraźnie jest bazowana na urodzinowym torcie z kremem i świeczkami nazwać GALARETA? JAK?

ocenił(a) film na 10
Grievous

A mnie się podobało.