Jak pierwszy raz zobaczyłem ten film to nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Król Candy: "A jeśli jej nie zaakceptują to co?" Moim zdaniem najlepsza kwestia w filmie, która zarazem oddaje ryzyko kręcenia takiej animacji. Niestety dla młodszego pokolenia część scen i sporo wypowiadanych kwestii jest niezrozumiała. Obok "Niezniszczalnych 2" najlepszy hołd dla ludzi którzy się na tym wychowywali.
Wydaję mi się jednak, że "Niezniszczalni 2" jest raczej kpiną, niż hołdem. Ale każdy ma inne zdanie :P.
Nie uważam by było kpiną, niemal przez cały film bohaterowie "puszczają oko" do widza znającego ich filmy i nie robią przy tym z tego parodii.
No właśnie moim zdaniem dosłownie robili z tego parodię. Mimo całego bezsensu kina lat 80, nie czułem żeby bohaterowie starali się ośmieszyć widowisko. To właśnie czułem przy "Niezniszczalnych 2". Zresztą nie jestem odosobniony. Wiele osób twierdzi że ten film jest po prostu niezbyt udaną parodią i do tego wcale nie najlepszym kinem akcji.
Trzeba na film spojrzeć trochę inaczej, wszystko jest robione po staremu, bo jak wierzyć w nadludzkie zdolności 70 letnich dziadków:D
Dla większości tych aktorów nie ma już miejsca we współczesnym kinie i w E2 fajnie się z tym żegnają, nawiązując z dystansem do swoich złotych lat.
A parodią nazwałbym pozostałe filmy spod znaku "kina akcji" z udziałem tych aktorów.
Ech Andrzeju nie ma się co spierać, dla (większości) rocznika 1990 w górę np. Chuck Norris to postać jedynie z kawałów.
Jego pojawienie się w tym filmie i te kilka wypowiedzianych słów bezcenne :D. Podobnych scen i monologów/dialogów było wiele.
Ja na ich filmach z lat 70/80/90 się wychowywałem i to oni wówczas byli moimi superbohaterami. Starsze pokolenie traktowało to jako niezobowiązującą rozrywkę "Mimo całego bezsensu kina lat 80".
Podobnie jest z tłem historii opowiedzianej w Ralphie. Większość rocznika 90 wzwyż nawet nie widziała tych gier, 70 w dół się nie interesowała.
Daleko szukać "Strażnicy galaktyki" i najcenniejszy przedmiot głównego postaci:D polecam film "KIDS REACT TO WALKMANS"
No właśnie. Chuck Norris wchodzi i ni z tego ni z owego mówi kawał o samym sobie. Nikt nawet nie stara się wmówić mi, że to zwykły film akcji, a nie zlepek zabawnych mitów i legend. Parodia.
Co do Ralph'a, to ja może nie wychowałem się na arcade'ach. Wychowałem się na pegasusie :P. Tak czy owak, blisko. Wydaję mi się jednak że arcade to jest legenda, o której wiedzą wszyscy, tak więc roczniki wyżej 90, wcale nie są taką ciemną masą w tych sprawach. Chyba że mówimy tu o naprawdę małych dzieciach, bądź stereotypowych nastolatkach.