PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=813528}

Rambo: Ostatnia krew

Rambo: Last Blood
2019
6,1 28 tys. ocen
6,1 10 1 27977
4,0 21 krytyków
Rambo: Ostatnia krew
powrót do forum filmu Rambo: Ostatnia krew

Filmy z serii Rambo od zawsze miały swoje grono zwolenników i przeciwników.


Możemy się mądrzyć, że “Rambo: Ostatnia Krew” utrwala stereotypowe myślenie o Meksyku, panującej tam korupcji, anarchii, narkotykach i handlu żywym towarem. Może nam przeszkadzać brak subtelności i bezpardonowe pokazywanie różnicy światów, ukazując wielokrotnie mur pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Może nas irytować naiwność bohaterów, kiedy to wyprzedzamy scenariusz, zanim scenarzysta pokaże nam oczywiste oczywistości.
Czy wówczas nie powinniśmy sobie również zadać pytania — w jakim celu przyszedłem/przyszłam do kina zobaczyć ten film?


Rambo gwarantuje nam, że:
- trzeba będzie kogoś ratować;
- pozytywna postać dostanie srogie cięgi, lub nawet umrze;
- źli są naprawdę źli i nic ich nie usprawiedliwia;
- dobrzy są dobrzy, chociaż mają swoje wady, które łatwo jednak usprawiedliwić;
- źli nie dotrwają do końca filmu (wierzcie mi, musiałem szukać odpowiedniego eufemizmu);
- bohater zawsze wygrywa.


Gdy zmarszczki Johna ociekają potem i krwią, tak że czuć smród z ekranu, gdy ludzkie ciało bardzo plastycznie poddaje się deformacji różnymi rodzajami broni, gdy niczym niespodziewający się złoczyńca traci połowę twarzy lub całą głowę, wtedy czujemy, że spełniono nasze oczekiwania.
"Rambo: Ostatnia Krew" to film prosty jak budowa cepa. I satysfakcjonujący jak rzadko który. Dawno już nie widziałem w kinie takiej ilości bezpośredniej przemocy. Kamerzysta jest skrupulatny i nie oszczędza nam żadnych widoków.
Nie znajdziecie tutaj politycznej poprawności. Meksykanie są źli i zdeprawowani. Amerykanie przedstawieni w osobie Johna Rambo, to jedyni sprawiedliwi. Doprawiając odrobiną patetyzmu i zemsty, otrzymujemy dawkę dobrego, starego kina klasy B.


W czasach, gdy ofensywa kobiet w Hollywood zmienia i zmiękcza kino, potrzebujemy sobie przypomnieć, że wśród nas nadal są mężczyźni z krwi i kości. Zwłaszcza z krwi. Tego wam obiecuję po “Rambo: Ostatnia Krew”.

ocenił(a) film na 6
marivsz_bvk

hmm a powiedz mi czym jest Meksyk jeśli nie dziurą korupcji, zła, anarchii, baronów narkotykowych i innego gówna ?

ocenił(a) film na 10
magik30

Dokładnie niczym innym, dziwie się tylko, że Rambo na końcu nie przeorał tego pola chwastów (Mexyku) jakaś atomówką własnej roboty, bo traktor tak już nie pomoże.