Aż tak dużo akcji nie było w tej części, dla mnie brutalniejszy był John Rambo 2008. Mądrze nakręcony film,nie tak że stary dziadek John pokonuje 100 chłopa naraz jak to w Niezniszczalnych. Smutny film co te kartele robią z dziewczynami i jak Gabriel umarła :( Ale John nie został sam, ma jeszcze Marie. I najważniejsze John Rambo przeżył widzimy jak wsiadł na konia i odjechał! Może Sly jak mu szczeli coś do głowy nakręci kolejną część?Ale raczej wątpie w to i nie chciałbym kolejnej części to jest dobre zakończenie. A co do muzyki filmowej Brian Tyler za bardzo się nie popisał!
Ps. chiałbym aby Stallone wpadł na taki pomysł nakręcenie "Rambo: Początek" aby ktoś zagrał podobny do jego i film przedstawiał go za młodu jak trafił do wojka i walczył w Wietnamie a końcówka filmu wyglądała tak jak to w pierwszej części idzie do miasta Hope.