Nie wiem czy to wina S Stallone czy jego doradców.Film utonął i grzebie s w mule... Część 4 to mi jakoś przeszła przez oczy ale ta (pomysł na fabułę oklepany - kilka filmów z ostatnich lat ma tą samą - nie będę zdradzał aby nie spojlerować)... czułem s jakbym słyszał nie pasujące do siebie tryby w skrzyni do poloneza z 1 wypustu....nie polecam. Pomimo że lubiłem postać weterana wojny z Wietnamu film jest przewidywalny, dialogi i postacie na siłę wrzucone - nic tam nie działało . Wykonanie przypomina reżyserkę Stevena Seagal'a.,, powinni s kogoś mądrzejszego od siebie posłuchać ;) . Plus to ostatnia akcja trwająca z 7min,,,,może z 8. Ale czy warto ?! hmmm...... uważam, że nie.