każdemu komu się podobal ten film polecam przeczytać książkę. Na pewno się nie zawiedziecie. Sama książka jest b. dobra, ale film niestety nie poradził sobie z przeniesieniem jej na duży ekran. Scenariusz był pisany chyba w pośpiechu przez kogoś siedzącego na klopie, pominięto w dużej mierze zachowanie postaci i pozbyto się dreszczyku, gdy Darby uciekała przed swoimi prześladowcami. To tak wg mnie. Bardziej kolokwialnie mówiąc film ssał pałeczkę. Wynudzilem się koszmarnie. A odnośnie głosów, że "ooo, bo czytałeś książkę i wiedziałeś jak się skończy" - Forresta Gumpa też czytałem przed obejrzeniem ekranizacji i film mi się bardzo podobał. Grisham napisał b. dobrą i solidną książkę, ale twórcy filmu całkowicie to spieprzyli.
p.s. jeszcze mógłbym sie przyczepić gry aktorskiej roberts, ale jej ogólnie nie lubię, wiec podejrzewam, że nie byłaby to obiektywna ocena. Denzel za to świetny
Film to osobne medium, a twórcy filmu mają prawo do własnej wizji. Taka ocena to trolling niestety i psucie portalu. ;) Pozdrawiam i mam nadzieję że jak "dorośniesz" to zmienisz ocenę na 3/10 bo póki co jest to emocjonalna ocena bez cienia obiektywizmu
Twórcy filmu mają prawo do własnej wizji a widzowie mają prawo do własnej oceny. Jeśli film jest ekranizacją powieści mam prawo go porównywać do książki. Tym bardziej jeśli ma ten sam tytuł. Nie pamiętam czy w filmie jest napis "based of novel". Ale nawet jakby nie było i tak mam prawo porównywać oba dzieła.
w tym filmie rzeczywiście Julia jest słaba, ale to dobra aktorka jest teraz - wyrobiła się. Film jak dla mnie kiczowaty i raczej nudny.
Książka jest świetna.
Film akceptowalny.
Książka zachęciła mnie do obejrzenia filmu.
Film nigdy by mnie nie zachęcił do przeczytania książki. Nawet do sprawdzenia czy autor coś jeszcze napisał.
A chyba Grishama nic innego nie znam swoją drogą.
To ja chyba miałem szczęście, że książke czytałem dużo czasu przed filmem.
Największym problemem jest wybranie zbyt charakterystycznej osoby do roli Derby Show.
To powinna być jakaś młoda, mało znana aktorka, a tak to cały czas film do nas krzyczy "wielki przekręt".
26 lat i Julia z wieloma nominacjami za wcześniejsze role.
Uproszczenia scenariusza można wtedy zaakceptować jako jakaś interpretacja książki.
Po przeczytaniu książki mam zupełnie przeciwne odczucia co po obejrzeniu filmu z Roberts.