PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7738}

Raport mniejszości

Minority Report
2002
7,3 232 tys. ocen
7,3 10 1 232377
7,2 62 krytyków
Raport mniejszości
powrót do forum filmu Raport mniejszości

Gdy "Raport Mniejszości" był jeszcze w fazie produkcji, wiedząc, że reżyseruje go Spielberg, pomyślałem sobie, że jaki ten film nie będzie, to przynajmniej jedyna rzecz jaka z pewnością zostanie spartaczona to muzyka, rzecz jasna jak zwykle skomponowana przez nadwornego grajka "wiecznego chłopca" Hollywood. Niestety moje przypuszczenia jak najbardziej się sprawdziły albowiem Williams jak zwykle zaserwował nam beznadziejną muzykę, która niewiele odbiega od poziomu tej z "Gwiezdnych Wojen" czy "Indiany Jonesa". No bo jak inaczej nazwać tradycyjnie rozwichrzoną i chaotyczną orkiestrę, która wydaje się graną muzykę tworzyć "na gorąco", bowiem zagubionemu w tym wszystkim Williamsowi pomieszały się kartki z nutami, a ręką ścierpła mu od ciągłego wymachiwania batutą w rytm wyświechtanych standardów kompozycyjnych. Być może również ów przeklęte trąbki w końcu rzuciły mu się na słuch i biedak nie wie co począć, gdy jego anachroniczny styl muzyczny niepodzielnie kojarzący się z epoką romantyzmu, już dawno zapadł się pod grubą warstwą kurzu.
Wydaje mi się, że podstawą właściwego odbioru filmu z gatunku mrocznego i pesymistycznego SF jest nade wszystko muzyka, która pieszcząc nasze zmysły nastrojowym brzmieniem powoduje, że filmowa rzeczywistość staje się rzeczywistością muzyki, której słuchamy. Zafascynowani najcudowniejszą ścieżką dźwiękową do filmu SF jaka kiedykolwiek pieściła moje uszy, nakręconego też na podstawie prozy Dicka wiedzą o czym mówię. A twierdzenie, że jest inaczej, jest przynajmniej nietaktem.

użytkownik usunięty

muzyka
W "Raporcie" muzyka jest rzeczywiście do niczego, ale nie wiem czego chcesz od muzyki w "Gwiezdnych wojnach". moim zdaniem to klasyka (zwłaszcza marsz imperatora i motyw miłosny z ostatniej części.

użytkownik usunięty

Muzyka
Muzyka z klasycznej trylogii Lucasa i spółki jest rzeczywiście czymś wyjątkowym, a motyw "Across the stars" ujmuje melodyjnością, rozmachem i romantyzmem. Co do ścieżki dżwiękowej z "Raportu" to na pewno nie była ona tak melodyjna, ale to raczej efekt zamierzony, a nie wypadek przy pracy. To czy się to komuś podoba czy nie to już sprawa upodobań. De gustibus non est disputandum :-) Na pewno nie jest to muzyka, którą się jakoś mocno zapamiętuje, ona po prostu dyskretnie towarzyszy obrazom. Szczerze mówiąc nie odczuwałam jej braku w czasie projekcji, to znaczy, że było dobrze. Czasami film wymaga wyraźnego motywu muzycznego, a czasmi nie.

użytkownik usunięty

odyseja kosmiczna
Zapewne nie jest to muzyka ktora utrzymalaby mroczny przyszlosciowy klimat tego filmu. Brakuje jej jaj. Long gone are the days of 2001 A space Odyssey, i to co zrobila muzyka w tym filmie. Gwiezdne Wojny rowniez mialy swoja sile w muzyce, ale w raporcie muzyka byla najslabszym pukntem.

użytkownik usunięty

Człowieku, nie bluźnij !
Sagramor, co ty wygadujesz. Śmiesz narzekać na soundtrack Williamsa z "Gwiezdnych Wojen" i "Indiany Jonesa" ?

TO PROFANACJA !!!
Uważaj co mówisz...

użytkownik usunięty

no...
No...Sagramor , chrzanisz... a np. Imperium słońca? Zieeew , jesteś płaski.