Jeśli chcesz oficjalniej to bardzo proszę, mogę Ci powtórzyć swoją pierwszą wypowiedz w inny sposób. Nie zauważyłam jednak, abyś Ty w dyskusjach traktował swoich oponentów z szacunkiem - wręcz przeciewnie. Nie powiedziałam nic obraźliwego pod twoim adresem - użyłam tylko ironii, więc nie wiem, dlaczego unikasz rozmowy ze mną odgryzając się , mimo iż staram się z Toba rozmawiać uprzejmie.
Uważam, że mówienie o przewidywalności filmu na podstawie schematu fabularnego jaki realizuje jest daleko idącym uproszczeniem. Dla porównania: to tak, jakbyś nazywał książkę przewidywalną, bo powiela jeden z częstych motywów literackich, a chodzi przecież o sposób przedstawienia i rozwinięcia tematu. Dlatego nie do końca zgadzam się z tym co powiedziałeś. Dlaczego nie do końca? Bo nazywasz film przewidywalnym, co prowokuje mnie do dyskusji z Tobą, gdyż z tym twierdzeniem się nie zgadzam. Później jednak dodajesz, że "było tak, jak przewidziałem ale jednak troszke inaczej" , więc jednak cos cię zaskoczyło, i to powoduje, że dałam sie sprowokować, i próbowałam skłonić cię do rozwinięcia swojej opinii.

Nie możesz, moim zdaniem, wygłaszać takiej opinii o filmie na podstawie tylko tego, że udało Ci się rozpoznać schemat, który realizuje ( co nie jest dziwne, z racji tego, że filmów w swoim życiu troszkę zapewne widziałeś) - on o niczym nie decyduje, nie wyznacza zakonczenia, co więcej nie określa wszystkich wątków jakie film podejmie,nie określa bohaterów, ani tego jak ( oprócz głównych założeń)potoczą się ich losy . Daje tylko główny temat, który poddany zostaje interpretacji : i jeśli ta interpretacja jest przewidywalna , to wtedy możemy sobie rzucać opiniami takimi jak Twoja. W wypadku "Raportu.." jednak się mylisz, takie jest moje zdanie.
Nie musisz się już silić na odpowiedz, przejrzałam sobie, choć dość pobieżnie Twoje wypowiedzi, a w nich takie słowa jak "schematyczny" i "przewidywalny" padają nadwyraz często. I jeszcze : "ile razy już było", albo "ile razy już widzieliśmy jak...." to też dość często się pojawia - więc albo się ze mną nie zgadzasz, albo nawet się nad tym nie zastanawiałeś .To jest dla mnie wystarczającą odpowiedzią, choć udzieliłam jej sobie sama - nie dlatego, że nie chciałabym o tym podyskutować, ale dlatego, że widziałam poziom dyskusjii które tu prowadzisz. Zwykle, jeśli już podejmujesz z kimś dyskusję, to kończy się to wzajemnymi wyzwiskami, wytykaniem błędów, zarzucaniem braku umiejętności pisania, czytania i innych, i ustusunkowywaniem się do fragmentów wypowiedzi, a nie jej znaczenia ( co zrobiłeś też w tym wypadku ). Wcale nie twierdzę, że tylko z Twojej winy, ale jednak.

Dlatego tym przydługawym monologiem kończę moją rozmowę z Tobą, i życzę sobie, żebym nie spotkała cię w żadnej innej . Dobranoc

a zastanawiales sie nad sensem tego komantarza? :p

objaśnię, chodzi o to że odrazu wiadomo, że główny bohater zmierzy się z sysytemem dla którego pracuje ile to już razy główni bohaterowie mieli taki problem, tylko scenerie im się zmieniały i dlatego jest schematyczny

no to powiem ci, że strasznie dużo rzeczy przewidziałeś... jesteś niesamowity... Nie wiem czy udało ci się zauważyć, że filmy zwykla powielają jakiś schemat fabularny, a jak pojawia się coś nowego to należy oczekiwać, iż również zostanie powielone z lepszym lub gorszym skutkiem.

wiem ze jestem niesamowity, od małego za takiego uważałem się i byłem uważany

To bardzo się cieszę i oby tak dalej. W sumie chciałam o filmie podyskutować, ale skoro masz takie podejście do sprawy to już wiem, że krytyki nie przyjmujesz a swoje zdanie uważasz za jedyne słuszne. A to troche przykre, bo na wielu forach robisz dużo niepotrzebnego zamieszania, a i tak nie interesuje cię co inni mają do powiedzenia. Po cholere to robisz?? Nudzi ci się w domu??

nie wiem o czym mówisz

"ale skoro masz takie podejście do sprawy to już wiem, że krytyki nie przyjmujesz"
acha rozpoznajesz od razu bo całe swoje życie poswiecasz na krytyke

No i widzisz: ja chce o filmie, a ty albo o sobie, albo o mnie. Poczułeś się urażony? Przepraszam , ale myślałam, że trafiłam na kogoś z kim można podyskutować: a tu co?? Riposty bez sensu. Nie lubisz krytykować to co robisz na filmwebie?

no właśnie widze że inaczej piszesz inaczej robisz, a inaczej myślisz że robisz
jak na razie to chyba nie czytasz sama swoich wypowiedzi a wyciągasz wnioski z moich

Chce o filmie, nie da się, zadaje pytanie-też się nie da. A wystarczy przecież, że przestaniesz unośić się honorem i bez sensu odpowiadać. Więc zadam ci pytanie proste , w żaden sposób nieuszczypliwe i proszę o odpowiedz na nie. Co oprócz podstawowgo schematu, który tak naprawdę jest najogólniejszą ramą filmu, było dla ciebie przewidywalne ??

"Chce o filmie, nie da się"
czemu kłamiesz od poczatku nie wygląda na to co twierdzisz

No ale co wy gadacie....łatwo to było przewidziec jak sie skończy Klątwa albo Iniemamocni ale nie ten film. Film jest ok aaa najlepsze jest to ze głowny bohater w ostatecznej scenie bez wzgledu na to czy zginie czy nie wygywa to jest dopiero kapitalne zagranie no i ciekawe czy to było faktycznie takie przewidywalne;)