Dossssssskonała rola Alana Rickmana- mało jest dzisiaj takich aktorów. No i ten jego boski głos...
Fakt... nie tylko dzieciakowi miękły kości przy scenach usypiania :)
Bardzo, bardzo cieszę się, że mogłam obejrzeć to bez lektora zagłuszającego wszystko. Pół Rasputina poszłoby precz.
Czasami angielski na coś się przydaje.