Mam z pozoru dosyć dziwne pytanie. Czy w filmie ukazana jest jakaś scena wstrzykiwania sobie
dożylnie heroiny?? Bo chętnie obejrzałbym film, ale mam obsesje na tym punkcie.Jak widzę coś
takiego to od razu robi mi się niedobrze i nie umiem sobie później tego wymazać z pamięci :( A jako,
że film jest o tematyce narkomanii, to boję się czy uda mi się przetrwać ten film bez bliższego
spotkania z ubikacją :/
Proponuję albo wykształcić jądra albo nie zabierać się za filmy, co do których mamy wątpliwości, czy wytrzymamy :)
W życiu lepszej riposty nie widziałem. A odpowiadając jest kilka nieciekawych scen z wstrzykiwaniem (zwłaszcza ta w samochodzie)
Po prostu śmieszą mnie osoby, które robią z siebie nie wiadomo jak wrażliwych, a mimo to oglądają filmy tego typu. Jak oni się odnajdują w tym świecie? :O
Film robi wrazenie i należy do tych które na zawsze pozostają w pamięci. Ja panicznie boje sie igieł więc kiedy w filmie pojawia się scena z iglą odwracam wzrok. Jednak ogladając Requiem... warto zobaczyc cały film "od deski do deski" włącznie z tymi scenami które budzą w nas odrazę czy lęk aby go w pełni zrozumieć i móc się "wczuć". Tak tez uczyniłam i nie żałuję. Film pokazuje jak można upaść i te sceny sa nieodzwoną jego czescią. Zatem jeśli ktos ma zamiar to pomijac to niech lepiej wcale nie oglada.