Jako, że zapomniałem iż nie można po dłuższym czasie edytować wypowiedzi, zadaję pytanie jeszcze raz: Jak myślicie, czy Wesker znowu przeżyje wybuch ? :)
tak ... bo przecież była scena ze spadającym spadochronem jak gwiazdor-asfalt wychodzi z kanału
fakt że zwróciłem na to uwage jak trzeci raz oglądałem film .... ale ewidentnie widać tam spadochroniarza .... Wesker jak było widać przy ostatniej walce jest piekielnie szybki , więc mógł dać rade
NIezły jesteś skoro widziałeś ten film przynajmniej trzy razy. Ja jako fan serii gier miałe ochote wyjść z kina.
Tak wiem. Film podobałby mi się bardziej jeśli nie byłbym fanem gier. Efekty , gra aktorska spoko, ale brak klimatu i fabuły gier...
klimatu gier nie ma ... ale ma swój też zajebisty klimat
ja też lubie gry z tej serii .... no może jakims mega fanem nie jestem ... ale oddzielam film i gre ... a dodatkowego smaku dodaje fakt iż jest tutaj dużo elementów z gry .... np postacie czy przeciwnicy ... fakt że nie idzie to fabularnie jak w grze ... no ale przecież to jest film NA PODSTAWIE gry .... a nie dopełnieniem jej fabuły
No cóż co prawda jest więcej elementów z gry niż w poprzednich częściach fimu, ale w grze bohaterami byli ludzie z krwi i kości a nie tacy kozacy co to sie niczego nie boją.
racja ... troche z tym "herosowaniem" przesadzili .... wg.mnie problem leży w 3 części gdzie ... hmmm jakby to powiedzieć ... za mocno pchnęli fabułe do przodu ... te super zdolności Alice i jeszcze ostatnia scena gdzie znalazła te wszystkie klony , mocno mnie zmartwiła .... ale na szczęśćie na początku tej części dość dobrze z tego wybrnęli .... likwidując klony i zmiejszając zdolności Alice.
Ps. 2 część najbardziej podobna do gry .... ta kopia sceny z gry 3 cześci gdzie policjanci są atakowani przez zombie ... to było dobre
Człowieku dzięki za tę wypowiedź bo myślałem, że popełnili znowu ten sam błąd co CAPCOM - uśmiercenie Weskera. A co do równowagi pomiędzy grą a filmem to wszyscy powinni sobie odpuścić te urazy, bo jako fan wszystkich części resident evil (najlepsze pierwsze 3 części) uważam, że przez takie myślenie traci się wszystkie wrażenia z filmu. Patrzmy na film jak na film.