Nie opłaca się! Jak nie masz co z pieniążkami zrobić, to daj mi! Ja pójdę za ciebie i później Ci opowiem jak było, zgoda?
Chyba masz coś nie tak z głową.
Co do filmu, to jest fanem serii filmów jak i gier Resident Evil. Jutro idę do kina na to. Oczywiście do kina z seansem w 3D ;)
Jak możesz być fanem gry i jednocześnie lubić te paszkwile Andersona? Kto tu ma coś z głową;)
Co w tym dziwnego? Filmy są bardzo dobre, to że ci się nie podobają to nie znaczy że tak jest w przypadku innych. A to że w grach nie ma dokładnie tego co jest w filmie i na odwrót to już nie może się podobać i jedno i drugie?
Zestawiłeś ze sobą te dwie niezależne produkcje w szyku, więc myślałem, że jedno wynika z drugiego. Cóż, można lubić świetne gry i kiepskie filmy - faktycznie jedno nie wyklucza drugiego.
Caklkowicie sie z Toba zgadzam gabol2008!
BelzeBoobies>>> Zaznaczaj ze to tylko/az twoje zdanie bo mam wrazenie ze znow innym wmawiasz ze wg. nich film tez musi byc "bee...".
(Wybaczcie za bledy w pisowni - nie posiadam polskich zankow w systemie!)
Ależ to oczywiste, że piszę tylko we własnym imieniu! Gdyby było inaczej i stawiałbym tezy w oparciu o zdanie innych, to najpewniej napisałbym np. " według krytyków", albo " według danej społeczności", a ja nic takiego nie zrobiłem. Nie potrafię wyjść poza własne ja jeśli chodzi o postrzegania świata, tak więc mogę oceniać rzeczywistość jedynie podług własnych odczuć;)
Jako fan serii (powtarzam: SERII... nie filmu) też wybieram się na to dzisiaj do kina. Swoją drogą nie chce mi się wierzyć że są fani gry którzy potrafią docenić dzieło Andersona. Jestem ciekaw co o tym wszystkim sądzi Shinji Mikami (dla niewiedzących - ojciec Resident Evil).
Byłem dzisiaj w kinie na tym. Moim zdaniem RE:A jest pomyłką tak, jak dwie poprzednie części - jedynka mi się jeszcze podobała (może dlatego, że było to dawno temu, kiedy ją widziałem?).
To, że fabuła filmu odbiega od gry to już nie nowość, więc i o tym nie ma co pisać.
RE:A ma pełno bezsensownych scen: najpierw mówię, potem strzelam; najpierw patrzę, a strzelam kiedy jest za późno; oglądam się za lądującym granatem (genialność ochrony Umbrelli); dwa klony wychylają się dwa razy zza kolumn będąc pod pełnym ostrzałem i nic im się nie dzieje; zatrzymanie sceny kiedy samolot zderza się ze wzgórzem i wybucha (właściwie to wybucha sam szubek samoloty, w którym właściwie nie ma zbiornika z paliwem, więc wybuchać nie powinien). Takie bezsensowne sceny można jeszcze mnożyć :)
Rozwiązania fabularne też nie są najlepsze, ale spoilerów tu nie będę robił.
Na obronę reżysera muszę powiedzieć, że ładnie pozbył się idiotyzmów wprowadzonych w ostatniej części (w innym temacie już ktoś o tym pisał i go popieram).
W filmie wykorzystywane są motywy z RE 5, które nijak trzymają się filmu i wychodzi ogólna kaszana ;) Gdybym był twórcą gry, to ręce by mi opadły.
Z drugiej strony CAPCOM czerpał trochę z ObsCure :)
ObsCure? O tą gre chodzi co się akcja w szkole dzieje? Nie sądzę bo ta gra wyszła w roku 2004, podczas gry pierwsze pełne klimaty Residenty wychodziły od roku 1996. Capcom w ogóle zapoczatkował nową ere horrorów pierwszym Residentem, a Anderson to nie mam pojęcia czy czerpie pomysły z Matrixa czy czegoś innego, ale na pewno nie z tego co powinien.
Tak, chodzi mi o tę grę właśnie. Podobieństwo Las Plagas do flory z ObsCure jest imo uderzające :) Nie mówię, że CAPCOM coś plagiatował etc., bije im pokłony za RE i inne gry. Ale to offtop.
A więc podejrzewam że Shinji Mikami po obejrzeniu najnowszego dzieła Andersona pokręci głową i pomyśli sobie ,,杭"!!! :)
BelzeBoobies>> To jestem z tego powodu bardzo szczesliwy;)
Pozdrawiam!
(Wybaczcie za bledy w pisowni - nie posiadam polskich zankow w systemie!)
Byłam na tym w kinie i ten film mi się całkiem spodobał możecie uważać że mam coś nie tak z głową ale mi się podobał :)