czemu tak jest, że miasta kanadyjskie czy też cała Kanada udaje za każdym razem USA i
miasta amerykańskie. nie chodzi mi tylko o resident evil, wiele jest filmów które uparcie
naśladują miasta amerykańskie choć nawet same filmy nie są produkowane przez
amerykańskie wytwórnie. ja rozumie, że chodzi koszta ale nie można by było zamiast
udawać, po prostu umieścić akcji w Toronto czy Ottawie?
wiele filmów kręconych przez anglików w kooperacji z Kanadą czy inne mixy, właśnie w ten
sposób robią- dla przykładu podam Edison czy Teoria Chaosu o RE nie wspominając
Kanada jest tańsza od USA jeśli chodzi o kręcenie filmów, poza tym mają tam świetne zaplecze techniczne oraz dostęp do utalentowanych aktorów. Hmm umieszczenie akcji filmu w Kanadzie, pewnie nie spodobało by się amerykańskim widzom :P
czyli wszystko jest robione pod amerykańskiego widza! nawet jeśli jest to produkcja nieamerykańska typu silent hill czy wspomniana przeze mnie Teoria Chaosu. kanada jest tańsza ale trochę to denerwuje kiedy Toronto udaje na siłę Nowy York czy Vancouver Seattle czy tym podobne. RE to seria angielsko-niemiecko-kanadyjska a cała akcja zaczyna się w Recoon City gdzieś obok Detroit. ale to tylko takie czepianie się z mej strony
ale też jakieś ujęcia były w Kanadzie. to samo tyczy się dwójki, która po części w Europie a po części w Kanadzie, aby oddać wierność miastu amerykańskiemu. trójka była w całości kręcona w Meksyku a 4 w Tokio, Kanada i kilka ujęć Alaski a więc pierwszy raz prawdziwość miejscowa w tym filmie