Rosencrantz i Guildenstern, dawni przyjaciele Hamleta, przybywają do zamku w Elsynorze na polecenie jego stryja Klaudiusza oraz matki, Gertrudy - para królewska zaniepokojona jest bowiem dziwnym zachowaniem księcia. Dla dwóch przeciętnych i infantylnych dworaków sytuacja jest niezrozumiała, nie wiedzą, po co tak naprawdę ich wezwano. Krążąc bez celu po wielkim zamku, Rosencrantz i Guildenstern poznają wkrótce swoje przeznaczenie.
Nie polecam tego filmu każdemu, ale:
a) fanom Shakespeare'a i Hamleta
b) fanom specyficznego poczucia humoru
c) fanom mówienia w pozornie niepoważny sposób o rzeczach Poważnych (takich jak przeznaczenie i los; cel życia i cel śmierci; życie, które jest teatrem)
d) fanom Oldmana i Rotha - jak oni grają!
e) fanom...
Trzeba tylko... znać "Hamleta", a z tym jest ostatnio krucho, bo licealiści nie czytają nawet streszczeń (a jeśli już czytają, zaraz zapominają).
No, może jeszcze - mieć niejakie pojęcie o teorii i poetyce (literatury i kina), a i odrobina znajomości filozofii też by nie zawadziła...
I na dodatek - umieć docenić...