PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=213005}
6,1 4,3 tys. ocen
6,1 10 1 4262
3,7 3 krytyków
Rozdroże cafe
powrót do forum filmu Rozdroże cafe

Musze przyznac ze tak zle napisanego, wyrezyserowanego i zagranego filmu to juz dawno nie widzialem. Zeby nie bylo - bardzo lubie polskie kino, ale "Rozdroze cafe" mnie mocno "rozdrożniło". Absolutnie nie polecam, grozi gwałtem na widzu!

Sir_Ementaler

Skąd tyle niecheci? Czy oprócz, zapewne przerażającej Cię, rzeczywistości ukazanej w filmie coś zwróciło Twoja uwagę? Bardzo nielubię nieuargumentowanej krytyki. Pozwolę sobie stwierdzić, że lepiej nic nie pisac niż ukazywac brak zrozumienia i przemyślenia tematu. Moje podstawowe pytanie : jak moze być cały film źle zagrany? Nie wnikam w pozostałą cześć wypowiedzi, która raczej nie dotyczy konstrukcji filmu czy ewentualnych skojarzeń literackich. Czekam na konstruktywna krytykę ... :)

salde_m

- fatalna gra aktorska glownych bohaterow, na czele z Grzesiem i banda jego kolegow-kretynow.
- w rezyserii Wosiewicza nawet znani aktorzy wypadaja calkiem kiepsko (patrz Kolberger, Pakulnis)
- film moze i mial ukazywac problemy okreslonego srodowiska, ktore w poszukiwaniu zrozumienia i sukcesu chwyta sie przeroznych, czesto nielegalnych i nagannych moralnie czynow (prostytucja, handel narkotykami, gangsterka, pedofilia), ale srodowisko to ukazane jest falszywie i w zaden sposob mnie nie przekonuje. Ten charakterystyczny fałsz w obrazowaniu roznych grup spolecznych widac u Wosiewicza juz w debiucie fabularnym: "Kornblumenblau" (choc o niebo lepszym od "Rozdroze Cafe"). Uczucia i reakcje sa po prostu nieprawdziwe (dla mnie).
- nie pomagaja temu rowniez fatalne dialogi, ktore w zaden sposob nie okreslaja tego srodowiska, ukazuja raczej mierne zdolnosci scenariopisarskie.
- nachalnie ukazywany motyw oka, ktory niby mial wniesc element metafizyczny do filmu (Wielki Brat, Bóg?). Pomysl ciekawy, ale wystarcyzlo pokazac to 3 razy w filmie - na poczatku, w srodku i na koncu. Niestety przerywanie praktycznie kazdej sceny obrazem Oka po pewnym czasie draznilo.

Mysle ze te kilka wyjasnien powinno dac choc nikly obraz tego, co mnie "rozdrożniło" ;)) Mysle po prostu, ze takie wyczerpujace argumentowanie w komentarzach do filmu nie ma sensu, bo i tak nikt tego nie przeczyta. Pozdrawiam

P.S. Mysle, ze jestem ostatnia osoba, ktora mozesz oskarzac o "brak zrozumienia i przmyslenia tematu" - studiuje filmoznawstwo i sam krece filmy. Yo!