Nie jestem fanką typowej sensacji, ale włączyłam "Rozgrywkę" na tło , kiedy surfowałam po internecie (żeby rzucić okiem na Nortona ;)... i bardzo żałuję że nie oglądałam całego w skupieniu! Końcówka genialna, nie wiem czy opłaca mi się oglądać szybko po raz drugi, kiedy znam zakończenie, ale ciekawi mnie czemu bohater grany przez Brando, włączył do sprawy Nortona? i (uwaga spoiler) jakim cudem berło było u DeNiro, a nie Edwarda (jak to podmienił)?
To była sprawa Nortona nie Brando, to jego robota, sam to podkreślił pod koniec. A z berlem nie wiem jak to możliwe.
przecież DeNiro mu rzucił plecak gdy do niego Norton mierzył ze spluwy. Widocznie DeNiro rozkminił to wcześniej że tak się to może skończyć, więc się zabezpieczył. W końcu był bardziej doświadczony od młodziaka.