Czuję niesmak straszny gniot
Kiepska wersja Twierdzy
Dolph istnieje w Hollywood dzięki Stallone i Van Damme
To akurat jeden z jego słabszych filmów. Z resztą to przy gniotach Seagala jest arcydziełem :P
Zobaczymy.. Średna 5,3 satysfakcjonująca nie jest.. Myślę, że to będą filmy o tym samym poziomie, ale jak powiedziałem na początku zobaczymy..
Swoją drogą ja się nie dziwię, że najnowsze filmy Seagala mają niskie średnie - są po prostu słabe!
są dobre ale nie mają siły przebicia
Jakby był dobry reżyser jak w Maczecie to byłoby zupełnie co innego
Maczeta to dobry film, bo mało jest w nim Seagala. Pewnie z Clementine tak samo będzie.
5 minut tyle jest Seagala
Mi filmy z nim sie podobają
Dolph jest momentami żenujący
Pewnie dlatego film jest ok. Dolph niby w jaki sposób jest żenujący? Jakbyś miał 28 lat, to każdy chciałby mieć takie ciało jak on http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X&biw=1366&bih=651&tbm=isch&prmd=imvnso&tbn id=9keG3KFIsVxhjM:&imgrefurl=http://www.sfd.pl/Wypasiony_Dolph_Lundgren-t138388- s3.html&docid=goz_XCTtRZIdrM&imgurl=http://storage.sfd.pl/1/images2006/200608232 25009.jpg&w=546&h=794&ei=jbCeUMjADIaMswaPj4DwCA&zoom=1&iact=hc&vpx=296&vpy=266&d ur=504&hovh=271&hovw=186&tx=84&ty=202&sig=103307803576002308066&page=2&tbnh=141& tbnw=95&start=25&ndsp=32&ved=1t:429,r:30,s:20,i:222
A seagal: http://www.google.pl/imgres?start=293&hl=pl&biw=1366&bih=651&tbm=isch&tbnid=dcuo A8IUeupkNM:&imgrefurl=http://www.joblo.com/movie-news/steven-seagal-will-smack-a round-criminals-on-the-small-screen&docid=65KXo1NLkcC_uM&imgurl=http://www.joblo .com/newsimages1/steven-seagal-cop.jpg&w=240&h=320&ei=xbCeUJvlO8bBswb7uYDoAg&zoo m=1&iact=hc&vpx=780&vpy=247&dur=364&hovh=256&hovw=192&tx=87&ty=144&sig=103307803 576002308066&page=12&tbnh=160&tbnw=121&ndsp=26&ved=1t:429,r:16,s:300,i:52 : nie mam pytań :P
I nie są dobre, bo są beznadziejne. Z resztą, cała postawa Seagala jest już żenująca.
Zgadza się Bradock :) Lundgren zwłaszcza w późniejszej fazie kariery miał znacznie słabsze filmy. Ten jest całkiem przyzwoity.
Dolph miał fajne filmy jak grywał w kinówkach ,najlepsze były od ,,Rocky 4 ,, do ,,Najemników ,, Póżniej było już słabiej i gorzej choć wyjątki się zdarzały np ten film czy ,,Killing Machine ,,
Kurde ,zawsze jak się pojawisz Robercie to mam ochotę pogadać z tobą o Bondach i mam takie ciekawe pytanie : Jak myslisz czy po erze Craiga wybiorą kogość na Bonda w stylu Daltona lub Brosnana który bedzie już prawdziwym ,klasycznym Bondem który bedzie kontynuował tradycje Connerego czy raczej kogość kto bedzie wyglądem a także grą aktorską bardziej bliższe Craigowi ? W sensie ze bedzie kontynował typ Bonda zapoczątkowany przez Craiga ,Bonda nowej generacji .Co myslisz o tym ?
Wydaję mi się, że taka konwencja Bonda będzie tak długo się utrzymywała jak długo zyski będą zadowalały producentów. Uwielbiam analogie i w serii Bonda tez mają miejsce; po odejściu Connery;ego w 67 roku przychodzi Lazenby, który co prawda wizualnie był upodabniany do Seana, ale charakterologicznie to był już trochę inny Bond. "Żyje się tylko dwa razy" było mniej kasowe niż "Goldfinger" i "Operacja piorun" więc twórcy postanowili coś zmienić w wizerunku Bonda. Nie udało się tylko dlatego, że film Hunta wyprzedzał swoją epokę- to rewelacyjny Bond.
Powrót Connery'ego w Diamentach był triumfalny, ale Sean nie chciał już grać. Więcej elementów komediowych jednak spodobało się widzom, podobnie jak bardzie zdystansowany Bond więc pojawił się Roger Moore. Zauważ, że począwszy od Moonrakera wpływy z Bondów Moore'a zaczęły drastycznie spadać, podobnie jak komiksowa, pastiszowa konwencja się wyczerpywała, więc nadchodzi bardziej mroczny, ludzki, Flemingowy Dalton. Niestety wpływy Licencji na zabijanie były tak małe zawrócono z wcześniej obranej drogi sięgnięto po Brosnana, którego filmy miały coś w sobie i z Conneryego i Moore'a, ale podobnie jak w przypadku tego drugiego zdecydowanie przeszarżowano- "Śmierc nadejdzie jutro" co prawda było finansowym hitem, ale słabe opinie zmusiły twórców do zmiany konwencji na obecną, która trwa już 3 filmy. Także jeśli kolejne Bondy Craiga będą przejadać się publiczności, to pewnie wróci coś w stylu Brosnana- tak mi się przynajmniej wydaje.
P.S Także pieniądz rządzi :)
Dzięki Robercie za wyjaśnie .Ja też właśnie zauważyłem że wraż że zmianą aktora grającego Bonda zmieniała się koncepcja i pomysł na filmy o Bondzie np
Connery -Bond Orginalny
Lazenby -Bond Poważny
Moore -Bond Komediowy
Dalton -Bond Poważny
Brosnan -Bond Komediowy
Craig -Bond Poważny