Wolałbym mamę Elinor z tego pożniejszego serialu, od Elinor z tego tu filmu. Nie ubliżając w niczym Emmie Thompson, która jest według mnie niebrzydką kobitką i dobrą aktorką, to nie powinno się grać 19 - latki mając prawie 40 lat. Ta z tego serialu też była starsza, ale nie miała jeszcze trzydziestu, a wyglądała nawet młodziej. Ale największe pretensje mam do scenariusza; moim zdaniem jest wyrażnie słabszy od tego z serialu. No i nie lubię osobnika o nazwisku Hugh Grant. Ale to czysto osobista niechęć :) Wydaje mi się jakiś taki pokraczny, ma chyba za dużą głowę, przez co ciągle mam wrażenie, że mam do czynienia z wyrośniętym dzieckiem.