Może friendzone, może nie, myślę, że bardziej chodziło o przełamanie tej konwencji bohater ratuje dziewczynę i się zakochują w sobie i żyją długo i szczęśliwie. Choć i tutaj pewnie też tak jest tylko w ślimaczym tempie w podobnym stopniu jak z dziewczyną na zasadzie "po ślubie".

Za to bardzo mnie irytowało to, że gdy on sobie coś wyobrażał, że ona go np. całuje to dziewczynie odwalało i krzyczała "co robisz?" lub wybuchała agresją, przecież to ona zagląda do jego prywatnych myśli i jeszcze ma pretensje i się do nich odnosi tak jakby to była jego wina, że nie może kontrolować swoich myśli tak, aby jednocześnie pozostać w zgodzie ze sobą, gdy równie dobrze dziewczyny/kobiety mogłyby myśleć o czymś bardziej sprośnym i uszłoby im to na sucho...
Jeszcze bym zrozumiał gdyby ona niczego nie ukrywała tylko mówiła wprost, a nie najpierw udawała nie mowę, potem ukrywała powód przybycia, że rodzice chcieli by tam dotarła itp.

Właśnie sens filmu (chociaż film słaby) leży w tym, że myśli są widoczne i żadna strona nie może nic z tym zrobić. Ona nie zagląda - jest zarzucana obrazami czy chce czy nie chce, tak jak on chce czy nie chce musi się ciągle przed nią 'obnażać' i wywlekać każdą nawet najgłupszą myśl.
On jest nastolatkiem, z burzą hormonów który pierwszy raz widzi jakąkolwiek dziewczynę - normalnie, że jest nią zafascynowany. Ona wychowana wśród ludzi (obu płci, na małej powierzchni statku, bez szumu, skupiona na celu, która pierwszy raz w życiu wychodzi poza statek- jest zafascynowana światem dookoła a nie 'tylko' nim.

Do tego temat w który film sie nie zagłębia: Szeryf chciał po prostu aby ludzie wyginęli ? (Chłopak jest najmłodszy, nie ma kobiet = nie ma jak sie rozmnażać). Nie ma problemów na tle seksualnym? (chociaż w sumie chłopak ma dwóch "ojców" wiec może to jest pośrednie wyjaśnienie). Czy skoro jest przez chwile 'jedyną" kobietą to czy nie logiczna jest obawa, że z któregoś faceta wyjdą najgorsze instynkty i po prostu ją zgwałci?

Odniosę się do pkt 5.. znają się łącznie ile, ze 3 dni? Dla mnie fakt, że nie rzucają się na siebie z wyznaniami miłości dozgonnej to akurat plus.

Temat do rozważań psychologicznie ciekawy (czy na chcielibyśmy słyszeć czyjeś myśli? ile myśli chcemy pokazać? czy każda myśl, ma przełożenie na rzeczywistość?)

Film niestety z rodzaju: obejrzeć do obiadu i zapomnieć. Na pewno są gorsze ale ten też nic ciekawego nie prezentuje.

Tak na wstępie oczywiście wszystko poniżej to nie mam na myśli wszystkich kobiet i wszystkich mężczyzn, żeby nie było, tylko nie chcę wszędzie pisać "imo", "sporo", "większość", "prawie wszyscy" itp.

A i tak właściwie zapomniałem dodać co do tego jej oburzenia/agresji względem jego myśli no to bardziej chodziło mi o to, że jest to irytujące i męczące, ale imo bardzo prawdziwe.
Tak jak np. chłopak "zdradza" dziewczynę we śnie lub po prostu rozmawia z inną dziewczyną, lub się na nią spojrzy to robi aferę, lub dziewczyny "mogę zakładać co chcę(np. miniówa i głęboki dekolt), nikt nie ma mi prawa tego zabronić i nie mówcie, że ubranie kogoś prowokuje", gdy chwilę później ktoś się na nią gapi to robi aferę i zabrania komuś patrzeć, kiedyś nawet natrafiłem na ankietę i niektóre to patrzenie nawet chcą nazywać "molestowaniem". A wystarczy umięśniony facet bez koszulki, lub ogólnie jakiś model by się śliniły.

Co do tego czy szeryf chciał by ludzie wyginęli to wątpię, obstawiam, że planował tę dziewczynę wziąć sobie, oddać synowi lub ogólnie "udostępnić" całemu obozowi. Bo mimo wszystko raczej jemu zależało na tym by jego potomstwo przeżyło. A co do najgorsze instynkty no to chyba właściwie prawie się to stało w filmie.

pkt 5 ani plus ani minus, od próba zrobienia czegoś innego, ale nie wyszło to jakoś wybitnie, znacznie lepiej by to wyszło jakby dała mu, chociaż całusa w policzek czy coś, to wtedy nie byłoby tego wrażenia odgrywania "panny trudnej do zdobycia" lub egoistki wykorzystującej biednego zauroczonego/zakochanego chłopaka.

Jeśli mamy na myśli:
1. my jako jedna osoba słysząca wybrane myśli innych to oczywiście raczej większość by chciała
2. my jako jedna osoba słysząca wszystkie myśli na raz(jak Profesor X/Charles Xavier lub superman, tylko on chyba głosy słyszał nie myśli), raczej nie chyba że dałoby się je po wyszkoleniu tłumić
3. tak jak w tym filmie, to kobiety pewnie by tak chciały, mężczyźni umiejący je kontrolować i ci co uważają się za "nie mających nic do ukrycia" raczej też
4. wszyscy słyszący swoje myśli, umiejący ukrywać i ci co uważają się za "nie mających nic do ukrycia" raczej tak