PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644479}

Ruroni Kenshin

Rurōni Kenshin
2012
7,3 5,0 tys. ocen
7,3 10 1 5005
Ruroni Kenshin
powrót do forum filmu Ruroni Kenshin

Świetny! Zasługa z pewnością małej ilości przerysowanych, nienaturalnych scen, które tak często
pojawiają się w filmach typu "Hero". A że do Kenshina mam ogromny sentyment, nie
wspominając już o tym, że to jedna z lepszych mang mi znanych... Duży plus.
Jeśli tak mają wyglądać aktorskie ekranizacje mang, to chcę więcej.

ocenił(a) film na 8
seyrenka

A teraz się zastanówmy, co by z tego zrobili Amerykanie? Jeśli nie zrobią, bo nie zdziwił bym się, gdyby przyszło im do głowy nakręcenie własnej wersji :/

ocenił(a) film na 8
bialyikar

Amerykanie wszystko by spaprali jak w większości produkcji ;)

ocenił(a) film na 9
PabloTheDragon

Nie tym razem, dystrybucją filmu zajęło się studio Warner Bros, więc Amerykanie maczali w tym projekcie palce, jednakże słusznie oddali ekranizację w ręce japończykom. Film po prostu świetny !

ocenił(a) film na 9
bialyikar

W amerykanskiej wersji w roli głównej wystąpiłby Nicolas Cage :D

ocenił(a) film na 6
AGENT_47

Ostatnio mam ochotę na Azjatyckie kino i nawet na adaptację mangi się skusiłem, jednak tylko ze względu na wątek ze sztukami walki, które sobie cenię.

Ogólnie fajny film, aczkolwiek obniżona ocena za sceny z latającymi samurajami. Jednak walki bez tego elementu oraz fabuła były dobre, chociaż tu też odniosłem wrażenie, że czasem brakowało emocji, tego napięcia, wyczekiwania, większego zżycia się i przywiązania z bohaterami filmu. [UWAGA SPOILER TERAZ!] Ostatnia walka i ten finałowy cios Kenshina też takie zbyt proste bym powiedział.

Na koniec mogę powiedzieć, że jak ponad 2 godz. oglądało się na tyle dobrze, iż film można uznać za udany. Szkoda natomiast, że to lekkie rozczarowanie dopadło mnie z czasem...

Rubin91

nie powinieneś obniżać za "latających samurajów"
widać nie rozumiesz słowo:"manga"
manga to wg.mnie walka dobra ze złem-w szerszym Znaczeniu pokazuje,że dobro zawsze zwycięża zło
i niektóre mangi mają elementy baśniowe-herosów
w sumie wykorzystujemy tylko 10% mózgu-puść wodze wyobraźni-co mógłby uczynić człowiek gdyby korzystał ze 100%?
filmy typu:"latający samurajowie" myslę nie byliby w sferze baśni...

Tzolkin

byłyby*

seyrenka

ja trochę obejrzałam anime(spójrzcie na moją listę)
podobają mi się rysunki i przesłania
ale ta ekranizacja
(nie wiem kiedy została narysowana ta manga)ale
1)trzej wachlarzyki w białych garniturkach nie są z epoki-znaczy ich garniturki-kojarzą mi się ze Smithami z Matrixa(oni też w garniturkach-tylko,że szarych)
2)aaaaaaaaa film mi sie kojarzy z Tarantino-z jego stylem ,a zwł.z ostatnim Django
pewnie na mnie powiesicie psy
ale mimo ,że mogłabym być matką Rzeźnika;P
lubię filmy o tym,że człowiek się myli,ale zawsze ma szansę się naprostować,naprawić błędy-bo zaczyna mysleć samodzielnie i słuchać swojej duszy
poza tym zaczynam się interesować Japonią i ciekawa jestem czy oglądaliście "bunt" z 1967?



ocenił(a) film na 6
Tzolkin

jeszcze filmów nie obejrzałem, ale opierając się na anime - retrospekcje to będą lata 1853-1867 (Bakumatsu), a akcja w Meiji (1868 do 30 lipca 1912). Czyli garniturki są jak najbardziej na miejscu, przyszły za sprawą europejczyków

ocenił(a) film na 8
seyrenka

Kawał dobrego azjatyckiego kina. Latanie, magia wszystko w granicach tolerancji :) Mi osobiście bardzo się podobał.

ocenił(a) film na 8
seyrenka

Moim zdaniem świetna fabuła, pokazuje jacy są ludzie, że nie potrafią uczyć się na błędach mimo nowej ery jaka nastała natura ludzi pozostaje taka sama, tak samo jest i dziś. Jednak film daje nadzieje w postaci samuraja który porzucił drogę zabijania, inni wojownicy stają mu na drodze przeszkadzają mu i ciągle wyzywają do walki. On potrafi znaleźć inny sposób na rozwiązanie tych sporów, często jest to walka jednak teraz na szali woli postawić swoje życie bardziej niż przeciwnika.

ocenił(a) film na 7
seyrenka

Uff... nie zepsuli tego :) Podobnie jak seyrenka mam wielki sentyment do mangi i postaci Kenshina, więc naprawdę cieszę się, że nie zepsuli tego filmu. Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do Takeru Sato w głównej roli (do tej pory obejrzałam 3 filmy z jego udziałem i nazwać jego kreacje średnimi, to dość łagodne określenie), jednak rola Kenshina zdecydowanie mu się udała. Brakowało mi również niektórych wątków z mangi, ale zdaję sobie sprawę, że wtedy film musiałby trwać z trzy razy dłużej. No i jeszcze dźwięk... Nie wiem, czy przypadkiem nie maczali w tym palców polscy dźwiękowcy <ironia>, bo regulować głośność podczas trwania filmu musiałam kilka razy. Ogólnie, film oceniniam na mocną 7, gwarantując, że fani mangi z pewnością nie będą nim rozczarowani.