jak niektorzy sadza... I nie sadze, by wlasnie w tym kontekscie nalezalo go rozpatrywac. Sprawa agentow i nie agentow jest w nim oczywiscie poruszana, ale wniosek wyplywa z tego jeden - ze tak naprawde nie wiadomo, jak bylo w przeszlosci, kto co zawinil i z jakich powodow. Sprawa ta nigdy nie jest jednoznaczna.
Wydaje mi sie wiec, ze to film o zaufaniu i jego znaczeniu w zwiazku. Obraz pokazuje, jak bardzo niszczacy jest jego brak.