Tyle mogę powiedzieć. Obejrzałem ze względu na Hopkinsa oczywiście ale nic mnie nie zdziwiło. Powiem więcej, film na te czasy! Ktoś musiał zrobic nowy "dobry" film o egzorcyzmach w czasach kiedy ilość zdrowo myslących ateistów rośnie. Nic w tym filmie nie było niezwykłego, moim zdaniem poniżej przeciętnej. Mimo moich religijnych przekonań a raczej ich braku chciałem żeby ten film był dobry, jednak nie jest. wszystkie historie egzorcyzmów opisują to samo czyli mówienie w obcych językach, "wyginanie" ciała i zmieniony głos. Jeżeli opętanie istnieje musi istnieć diabeł. Skoro diabeł istnieje musi istnieć bóg. Bóg stworzył wszystko czyli diabła też więc bóg stworzył opetanie. Dlaczego więc ludzie muszą 'wyganiać" z innych ludzi coś co jest widoczne tylko dla boga? Kto niby nadawał tym diabelskim istotom imiona? Bóg musiał to zrobić więc chciał żeby człowiek z nimi walczył a skoro tak co z niego za bóg? Ja dziękuję, nie wierzę. Rozczarowany jestem filmem bo spodziewałem się czegoś innego a było to samo co zwykle i nawet nie w innej formie.
Nie wybielam na siłę Kościoła, wiele zła się stało, ale taka jest prawda, że dużo spraw wynika z ingerencji i przewagi władz świeckich- to jest bardzo skomplikowane. Dobro i zło jest wymieszane i czasem trudno wskazać prawdziwych winnych. "Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane" mówi przysłowie i to też wyjaśnia wiele rzeczy.
"Dla mnie nie ma wyraźnego rozgraniczenia między teizmem i ateizmem. Jeśli przypatrzymy się dokładnie tym ideologiom, to zobaczymy, że elementy ateizmu istnieją w teologii chrześcijańskiej, a ateizm działa głównie dzięki odwoływaniu się do pojęcia Boga- czyli jest formą afirmacji tego pojęcia."
? Ateizm nie tyczy się tylko religii chrześcijańskiej. Jest to odrzucenie jakiegokolwiek boga.
Teologia - nauka o bogu...
Raczej pseudo-filozoficzne brednie wtłaczane ludziom do głowy przy użyciu strachu, zabobonu, niewiedzy i nadziei.
Nie wiem o czym tu czytać...
Oczywiście twoim zdaniem lepsze są naukowe brednie i kłamstwa, jak np. wmawianie ludziom, że śmiercionośna bakteria E.coli żyje na kiełkach buraków, kiedy w rzeczywistości żyje wyłącznie w organizmach krów w hodowli przemysłowej i zaraża przez mięso i jego przetwory. Przykładów takiej "wspaniałej" wiedzy naukowej jest mnóstwo.
Ty będziesz wielbił naukę nawet kiedy zrzuci ci bombę atomową na łeb.
Nie ośmieszaj się. E. Coli to bardzo "popularna" bakteria należąca do grupy bakterii "fekalnych". Występuje wszędzie tam gdzie są odchody zwierząt lub tam gdzie mogła być jakoś przeniesiona np w mleku.
Pokaż mi gdzie nauka kłamie, wymień konkretne przypadki.
Do dzieła!
To nie jest zwykła E.coli (bo zwykła nie jest tak bardzo niebezpieczna), tylko mutacja odporna na antybiotyki oraz kwas żołądkowy. Jest czystym produktem nowoczesnej nauki w służbie ludzkości. To naukowcy opracowali metodę karmienia krów kukurydzą zamiast trawą (bo jest tańsza) i antybiotykami (bo zapobiegają chorobom). W efekcie w organizmie krów powstała mutacja tej bakterii, która regularnie powoduje w świecie zachodnim epidemie. W 2005 r. wybuchła pierwsza taka epidemia w USA. Ta bakteria przenosi się niemal wyłącznie przez mięso i to głównie przez sieć "fast-foodów". A to co Niemcy teraz gadają to jest robienie z takich jak ty ludzi balonów. Cały ten problem został już dawno temu zbadany i powstał nawet w 2008 r. film na ten temat "Food.Inc". Więc to raczej ty nie masz żadnego pojęcia na ten temat.
Nauka kłamie bez przerwy i ciągle. A podawać tobie przykłady- to strata czasu. Pisałem już wcześniej o typowym kłamstwie naukowców, którzy 60 lat temu ogłosili, że potrafią w laboratorium stworzyć materię ożywioną z nieożywionej. Do tej pory im się to nie udało, ale teoria którą wtedy stworzyli jest do dziś dogmatem nauki.
Żaden naukowiec nie oskarży producentów mięsa i "fast-foody" o rozprzestrzenianie zakażeń pokarmowych- bo to jest potężne lobby i naukowcy nie zaryzykują swoich karier dla dobra ludzkości.
Nauka bez przerwy obiecuje, ale gdzie jest spełnienie tych obietnic? Chorób jest coraz więcej. Grożą nam masowe epidemie jak w średniowieczu- to skutek nowych szczepów bakterii odpornych na antybiotyki. Mieliśmy być wszyscy bogaci i szczęśliwi, a żyjemy w ciągłym kryzysie i coraz więcej osób jest w depresji. Ogromne sumy topione są w zbrojeniach atomowych i odkrywaniu nowych typów broni masowej zagłady. To jest ten "wspaniały" świat, obiecany 100 lat temu przez naukowców. A będzie jeszcze gorzej.
Nauka jest w ogromnej większości tworzona przez niedouków, karierowiczów i cwaniaczków. Nie mam zaufania do takich ludzi.
Powiem ci tylko tyle. Nie podoba ci się nauka? Wyrzuć komputer, telewizor, pralkę, telefon, mikrofalę, odetnij prąd i wodę, przestań chodzić do lekarzy no i pozbądź się samochodu. Potem pieszo oczywiście udaj się na pustynię rozmawiać z bogiem. Pamiętaj, żeby nie brać różańca ani żadnych dewocjonalii bo do ich wytworzenia potrzebna była nauka. Zdejmij buty i ubranie bo to też twory złowieszczej nauki. Sam, goły na pustyni będziesz wolny od zła tego świata i już pierwszej lub drugiej nocy przeniesiesz się do swojego stwórcy czyli umrzesz z zimna i robale cie wszamają.
Wogóle po co masz konto na filmwebie? Przecież żeby zrobić film potrzeba ogromnej liczby wynalazków a wynalazki to zło!
Dziwny z ciebie człowiek, napewno nieprzeciętny żeby nie mówić nienormalny...
Co do bakterii E.coli to sprawdź jak działa na nią obróbka termiczna jakiej poddawane jest mięso panie "ja wiem wszystko". Problem nie jest w mięsie tylko w rzeczach nie obrabianych termicznie.
Najpierw zobacz ten film "Food.Inc.", a potem dyskutuj o obróbce termicznej "panie mądralo". Tam ci pokażą, jaka jest w "fast-foodach" termiczna obróbka mięsa i dlaczego żyją w nich E.coli.
Ty odrzucasz zupełnie religię, bo jesteś fanatykiem. Ja nie odrzucam zupełnie nauki, bo fanatykiem nie jestem. Dlatego korzystam z jej osiągnięć, które są dobre i pożyteczne. I zdaję sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie nauka i jej niewłaściwe stosowanie.
Przesadzasz franio jesteś w tym momencie bardzo podobny do tych wszystkich moherów(zaślepionych wiarą)nie można popadac w skrajności i w jedna strone i w drugą,zobacz....taki prozaiczny przykład masz spuchnięty ząb,kiedys by ci go wyrwano teraz likwidacja zapalenia i leczymy,dalej kiła kiedyś nie do wyleczenia,mozna mnożyc przykłady.....nie popadaj w skrajności.
Ty również jesteś podobny do "moherów", bo masz swoją ślepą wiarę w naukę i nie przyjmujesz niczego innego do wiadomości. Jeżeli coś nie pasuje do twojego światopoglądu- to nazywasz to "przesadą".
"Przesadą" na przykład jest udawanie, że nie ma problemu z przemysłową hodowlą zwierząt. Oczywiście nauka ma niezaprzeczalne osiągnięcia, ale jest również źródłem śmiertelnych zagrożeń dla wszystkich. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
Nauka nie zrzuci mi niczego na łeb. Jeżeli już to ludzie to zrobią z różnych przyczyn np szerzenia miłości bożej...
Kiedy ostatnio ktoś zginął od broni atomowej?
Kiedy ostatnio ktoś zginął z powodów religijnych?
Odpowiedz na te pytania.
Od dwóch atomówek zrzuconych na Japonię w jednej sekundzie zginęły setki tysięcy ludzi. A ile czasu minęło, żeby tyle samo ludzi zginęło z powodów religijnych?
Odpowiedz na te pytania.
Chodziło mi o czasy terazniejsze nie o historię bo tutaj można przykłądy mnożyć w obie strony. Błąd rzecz ludzka i nauka stara się im zapobiagać.
Nazwałeś mnie fanatykiem bo wiem co się teraz dzieje i rozumiem zasady nauki. Nie wiem może nim jestem. W tej sytuacji ty jesteś średniowiecznym zaślepioym zabobonami głąbem udającym mędrca.
No właśnie- błąd rzecz ludzka. To dlaczego odmawiasz religiom prawa do popełniania błędów? Przecież chrześcijaństwo robi wszystko, żeby nie popełniać tych samych błędów, co wcześniej. A wpływy i możliwości Kościoła w porównaniu do wojskowych i polityków np. w USA i Rosji są po prostu żadne.
Dobrze chociaż, że nazywasz mnie mędrcem. Ja tak ciebie nie nazwę, bo dla mnie jesteś tylko zaślepionym fanatykiem. Ale nie martw się, życie z czasem wyleczy cię z tego fanatyzmu.
Chrześcijaństwo robi wszystko żeby błędów nie popełniać? HAHA! Raczej robi wszystko żeby utrzymać przy sobie jak najwięcej owieczek bo w końcu z nich żyje...
NIe używaj słowa fanatyk skoro nie wiesz co oznacza. Trzymanie się własnych poglądów nie zawsze kwalifikuje się jako fanatyzm.
Wcześniej pisałeś, że korzystasz z tych dobrych rzeczy stworzonych przez naukę a ze złych nie. To tak jak Hitler wykorzystał łatwowierność ludzi przez co szli za nim w ogień. Tak samo religia korzysta wybiórczo z biblii bo inaczej nie byłoby tak słodko.
Sam siebie oszukujesz i chyba nie masz kontaktu z realnym światem. Wierz sobie w co tylko chcesz i tak skończysz w ziemi i nikt nie przyjdzie cie ożywić. Nikt nad tobą nie czówa kiedy sobie chodzisz po świecie i nikt nie słucha twojego bleblania na kolanach bo nad tobą jest odrobina powietrza a potem pustka jak okiem sięgnąć. Nie ma boga i nie ma świętych duchów. W resztkach twojego mózgu wytworzyłeś sobie doskonałą istotę, która jest tak doskonała, że jej nie rozumiesz i tłumaczysz sobie, że tak właśnie ma być. Przegrasz. Przegra religia w starciu z realiami.
Dzięki za oświecenie mnie co do realnej rzeczywistości, ale ja tych twoich "mądrości" nie przyjmę. Bo co mi przyjdzie z takich "mądrości", jeśli one nic mi nie dają? Ja będę cierpiał i ty będziesz cierpiał, ale ja bardzo łatwo znajdę pocieszenie i wsparcie, a ty będziesz się męczył.
Ateizm jest kompletną głupotą, bo nic nikomu nie daje. Ateista zostaje sam ze swoimi problemami, cierpi bez sensu i umiera bez sensu. Dziękuję za takie "mądre" życie, ja jednak wybieram Boga.
A kto z nas się myli- to przekonasz się tak naprawdę dopiero po śmierci. Możesz się wtedy bardzo zdziwić!
"Ateizm jest kompletną głupotą, bo nic nikomu nie daje" - nic? A prawda o tym kim jesteś, gdzie żyjesz i jak działa twoje ciało i wszystko dookoła to nic?
Oczywiście że nie przyjmiesz tego co piszę bo wszczepiono ci odporność na własne myśli. Nie jest łatwo się z tego wydostac ale dzięki takim jak ty przypominam sobie dlaczego tak bardzo warto!
To co lepiej wierzyć w gusła?Wolę zawierzyć nauce....
Pamiętasz zaćmienie słońca w "Faraonie"?
A jaka jest różnica między "wiarą w gusła" a wiarą w to, że bakteria E.coli żyje na kiełkach buraków? Pamiętasz wiarę w odkrycie lekarstwa na raka?
Wiesz teraz franio wpadasz we skrajności,jak juz naukowiec to zaraz zrzuci atomówkę,nastepny twój przykład to wiara w lekarstwo na raka a przecież panie kolego zapominasz ile dobroczynnych dla ludzkości leków wynaleziono?
Trzeba szukać,poszukiwać,taka jest natura ludzka no i oczywiście wystrzegać się błędów,zobacz gdyby nie nauka dalej byśmy byli przekonani że ziemia jest płaska a nie okrągła,no ty oczywiście zaraz powiesz gdyby nie postęp nie było by atomówki ale nie trzeba atomówki już od zarania ludzkości ludzie siebie niszczyli,nie trzeba wyrafinowanej broni....
To bardzo dobrze, że pamiętasz o dobrodziejstwach nauki. Ja też o nich pamiętam. Tylko dlaczego nikt na tym forum nie pamięta o dobrodziejstwach religii (wcześniej opisanych w tym temacie)? Dlaczego dokładnie krytykujecie duchownych, a nic nie mówicie o ich pożytecznej pracy i działalności, np. charytatywnej? Dlaczego nie wybaczacie błędów Kościołowi, a chętnie wybaczacie gorsze błędy naukowcom?
Nie rozumiem tej bezsensownej wrogości do religii, które przecież przez tysiące lat nigdy nie przyniosły ludzkości tyle zła, śmierci i cierpienia, ile przyniosły w ciągu zaledwie 100 lat np. laicka filozofia i ideologia (faszyzm, komunizm) oraz nauka (np. tworzenie broni masowej zagłady).
Jeżeli jesteś obiektywny, to trzeba zauważyć też pozytywne strony religii.
Oczywiście jak najbardziej,trzeba wypośrodkować i nie popadać w skrajności.Chrześcijaństwo w dzisiejszych czasach,ucywilizowało się bardzo i oczywiście przynosi wiele dobrego(pomijam incydenty),nie mozna byc całkowicie zamkniętym,generalnie ta religia wyznaje doktrynę czynienia dobra.Jedynie bardzo dyskusyjną sprawą,która zapoczątkowała nasze wymienianie ciosów(argumentów)pozostaje pytanie czy jest tam gdzieś wielki stwórca i patrzy na nasze poczynania.Odpowiedzią na te pytanie może byc w pewnym sensie nauka,która jest mimo wszystko mocniejszą kartą przetargową w naszej dyskusji(rozgrywce)niz wiara.To ze kiedys żył jezus nauka nie podważa,ale umarł i myslę ze na tym sie skończyło....
Nastepna sprawa:dusza gdzie wędruje,nigdzie,człowieka palą,zostaje proch,nic więcej,my sie łudzimy ze gdzieś tam wędruje,wynajdujemy jakieś tam bzdety że wędruje do lepszego świata(zauważ że wszystkie religie tak "mówią"oczywiście gdy zasłużysz,np w islamie musisz ubić jak najwięcej niewiernych)dlaczego tak robimy?Bronimy się a jest to spowodowane naszym strachem co z nami stanie się po śmierci.
Ale skąd bierze się ten strach? Dlaczego ludzie nigdy nie są zadowoleni z życia wyłącznie materialistycznego? Przecież ewolucja powinna tak człowieka stworzyć, aby tego strachu nie miał- bo to mu ogromnie utrudnia życie. Tak samo logicznie ludzie powinni być zadowoleni i szczęśliwi z materialnych osiągnięć. Niestety w praktyce nie dają one szczęścia.
Ten niepokój w człowieku został stworzony przez Boga- w tym celu aby ludzie do Niego dążyli. Ja tak uważam.
Tak,nic nie pozostaje tylko proch,ale ty sie boisz(a kto sie nie boi) i szukasz innej alternatywy życia po smierci....
To właśnie dzięki ewolucji mamy strach bo bez niego nie dotarlibyśmy tu gdzie jesteśmy. Życie ze strachem jest łatwiejsze bo nie skaczesz do wody jeżeli nie umiesz pływać. Bez strachu skoczyłbyś i tyle by cię widzieli...
Ty naprawdę nic nie wiesz i nie rozumiesz. Przykro mi ale tak jest.
Jest takie mądre przysłowie: "Nie rzucaj pereł przed wieprze", bo pereł nie zauważą, zeżrą i wydalą. Dokładnie takie wrażenia mam po dyskusji na tym forum. Dlatego kończę moje wypowiedzi.
Ale przecież nauka w ogóle (z tego co wiem) nie zajmuje się kwestią istnienia Boga. Z samej zasady nie można naukowo ani potwierdzić, ani zaprzeczyć istnieniu Boga, bo Bóg nie jest tworem materialnym. To, że nauka nie potrafi badać transcendencji, nie jest dowodem, że transcendencja nie istnieje. Tak samo nauka nie potrafi czytać ludzkich myśli- a przecież wiemy, że one istnieją.
A o tym, kim Jezus był świadczą Jego dokonania. Z małej grupki wyznawców zrobiła się największa religia świata.
A chrześcijaństwo się nie "ucywilizowało", bo zawsze było "ucywilizowane". Wiele złych rzeczy nie było dziełem chrześcijaństwa, ale władzy świeckiej.
Chciałem włączyć się do dyskusji na poziomie, jednak gdy dołączył się do niej Franio straciła sens. Ty człowieku nie przyjmujesz żadnych argumentów, faktycznie jesteś fanatykiem. Powiem nawet więcej, ktoś, kto mówi o "wierze w naukę" jest głupi. Wiara to przeciwieństwo nauki. Nie da się wierzyć w naukę. Naukę się weryfikuje. Jeśli nauka mówi, że 2+2 = 2 x 2 = 2^2 = 4, to bierzesz zapałeczki i liczysz. Na podstawie tego, co sam stwierdzisz możesz się zgodzić lub nie, jeśli nie, sam coś udowodnij, wtedy ten, kto do tej pory obstawiał, że wynik jest równy 4 z przyjemnością skłoni się tobie, bo będzie wdzięczny, że wyprowadziłeś go z błędu. TO JEST WŁAŚNIE NAUKA.
Co do samej wiary widzę, że nie wygram, ale nie dlatego, że nie mam argumentów, tylko dlatego, że Ty ich nie przyjmujesz. Jesteś dokładnie taki sam jak cały kościół. Kościół widzi tylko brak argumentów w danej materii. Tzw metoda zapchaj dziury. Nie znaleźliście dowodów na istnienie dinozaurów! To Bóg stworzył ziemię 4 tysiące lat temu! (swoją drogą, olaboga, takie durnoty są uczone np w szkołach katolickich w Wielkiej Brytanii, mało tego, Tony Blair dzielnie je wspiera!) Jednak gdy nauka znajdzie owe dowody, kościół nie przyznając się do błędu znajduję inną dziurę. Dinozaury są tutaj błahym przykładem, nie próbuj nawet łapać za słowa, bo będzie to żenujące.
A ten cały Bóg... Wszechmogący... Wszechwiedzący. Nie rozumiecie, że on tworzy więcej pytań niż odpowiedzi? Rozumiem, że ludzie setki lat temu mogli tego nie rozumieć, ale ewolucja poszła do przodu, otwórzcie oczy. A tak na marginesie; jeśli bóg (tak, z małej) jest wszechwiedzący, to zna przyszłość. Jeśli zna przyszłość, a jest wszechmogący, to chyba może ją zmienić, czy nie? No ale jak zmieni, to nie będzie już wszechwiedzący... Mógłbyś mi to wyjaśnić?
A co do sporu:
NAUKA - nie ma dowodu na istnienie boga
KK - nie ma dowodów na nieistnienie boga
to jedna ważna kwestia - istotną sprawą jest tu PRAWDOPODOBIEŃSTWO. Bo ja (nie żeby był to mój pomysł oczywiście) mogę powiedzieć, że wokół Ziemi krąży mały niebieski czajniczek, niewidzialny dla oka najlepszego teleskopu, i co? Udowodnisz mi, że go tam nie ma? Nie. Jednak jest to wielce nieprawdopodobne, wręcz absurdalne, tak jak i bóg, bogowie, Zeus i Neptun, Re, Latające Spaghetii, Jahwe, przejście środkiem morza itd itp
DOKŁADNIE TAK!!!
Nie rozumiem Frania i jego uporczywości w dostrzeganiu faktów.
Parę dni temu pisałem na innym portalu z człowiekiem, któy stwierdził, że bóg czyni cuda. Próbował to udowodnić opowiadając o młodym chłopcu, którego on zna chorym na chorobę mięśni. Ten chłopiec zachorował na grypę i zapadł w śpiączkę. W szpitalu jego ojciec(podobno niewierzący) po rozmowie z lekarzem postanowił udac się do kościoła i się za syna modlić. Jak to można przewidzieć w takich opowieściach syn się obudził a ojciec uwierzył.
Człowiek z którym pisałem uznał to za dowód na istnienie boga. Tymczasem nie jest to dowód na nic jak tylko na słabość człowieka. Żeby potwierdzić "cud" należałoby przeprowadzić próbę bez modlitwy i zobaczyć co się wtedy stanie. Jest to oczywiście absurd i może się wydawać okrutny jednak prawda wymaga poświęcenia.
Cóż... ludzie potrafią wierzyć w naprawdę dziwne rzeczy i tłumaczyć je sobie w taki sposób, który stwarzałby potrzebę dla takiej wiary. Franio faktycznie mówi o "wierze w naukę" lub że ateizm to też religia. Tyle że to tak jak nie granie w piłkę nie jest przecież sportem.
zresztą co to za kupczenie,pomodlisz sie to w nagrodę twoja najbliższa osoba wyzdrowieje,to nic ze w innej części kraju zginie matka czworga dzieci.Bóg jeśli oczywiście istnieje musiałby ogarnąć miliony istnień ludzkich żyjących na ziemi,no chyba że ma cały sztab pomocników.Nam się wydaje że my każdy z osobna jesteśmy pępkiem świata i jak sie pomodlimy to bóg się nami zainteresuje.
Były takie badania. Istnieje jakiś tam instytut Templetona, który organizuje i finansuje takie bzdury oraz daje nagrody (statuetka + siano) ludziom, którzy przyczynili się do walki kk z ateizmem. Tyle, że takie rzeczy nigdy nie ujrzą światła dziennego, bo kompromitują kościół, a ten z kolei jest w mocy, by powstrzymać upublicznianie takich niewypałów.
@aronn Chrześcijanie tłumaczą to w bardzo prosty sposób: bóg jest niepojęty w swej mocy i potrafi wysłuchać każdego.
Chciałbym się jeszcze odnieść do idiotycznego zarzutu, że ateiści są niemoralni... To jest zarzut przeciwnika ateizmu trzymającego się rękami i nogami swoich upadających racji. Otóż uważacie, że pismo święte jest źródłem moralności? Czyli oddanie żony i córki do zbiorowego gwałtu jest moralne? Oddanie syna do zabicia jest moralne? Masowe mordy okrutnego Jahwe, plagi są moralne? Nie. Ale przecież powinniśmy traktować te przypowieści niedosłownie! To metafory!
Haha.
Sprostowanie: to nie są metafory, to po prostu opowiadania. Skąd wiecie, że coś jest niemoralne, jeśli jest to źródłem waszej moralności? Otóż moralność jest systemem wartości wyrobionych w naszych umysłach przez długie lata. Stąd publiczne egzekucje wieki temu nie budziły zgorszenia. Stąd właśnie wiemy, że Jahwe był sadystą, dlatego traktujecie fragmenty pisma świętego niedosłownie.
Franio czekam z niecierpliwością na twoją odpowiedź, ale ostrzegam, że jeśli nie będzie przemyślana to nie mam najmniejszego zamiaru na nią odpisywać. Więc lepiej się postaraj, bo nieczęsto można z kimś podyskutować na ten temat.
@Advark84 Przeczytałem większość twoich wypowiedzi od początku i bardzo mi się podobały, bo przedstawiałeś bardzo fajne argumenty, a co najważniejsze zupełnie inne niż ja bym podał. Stąd mój wniosek, że raczej nie przeczytałeś "Boga urojonego" R. Dawkinsa. W innym wypadku podejrzewam, że używałbyś innych sformułowań... :) Polecam bardzo tą książkę.
Uprzedzam fanatyków - nie wierzę w Dawkinsa, zgadzam się z większością jego poglądów na religie.
Pozdro 600
Oczywiście przeczytałem wymienioną książkę. Nie jest to jednak jakiś obowiązek. Również zgadzam się z Dawkinsem jednak nie można się załkowicie opierać na nim nie wyrażając własnych poglądów bazujących na innych źródłach.
Nie chciałbym żeby zrobiła się pewnego rodzaju "moda na Dawkinsa". To wspaniały człowiek i naukowiec bez dwóch zdań jednak taka moda może spowodować, że ludzie przestaną sami szukać i oprą się całkowicie na poglądach Dawkinsa. Uważam jego poglądy za słuszne jednak warto mieć też własne.
Napewno wiesz o czym mówię więc nie będę się rozwodził.
ja mniej miałbym obawę przed moda dawkinsa w kontekście opieraniu się tylko na nim, tylko bardziej, żeby nie stał się mniej wiarygodny w ogólnym odbiorze, bo tak duzo ludzi go uwaza... Ah mr Franio jestem pod wpływem środka zabronionego przez kościół... I dobrze mi z tym. Jak niesamowite jest to, że światopogląd jakiegoś szaraczka może być uzależniony od jego proboszcza... Straszne. Nie wspomnę już o dzieciach tych szaraczków... To dopiero paranoja.
Nie będę się setki razy powtarzać, bo mi się już nie chce. Ja już wcześniej odpowiedziałem na te twoje pytania, tylko oczywiście nie chciało ci się przeczytać. Wasze argumenty są zwyczajnie prostackie i prymitywne. Dawkins to kompletny kretyn, który robi kasę na sprzedawaniu takich "mądrości" jak np. że religia robi całe zło na świecie. A ateizm to nie?
Zostawiam was z waszą fanatyczną wiarą lub niewiarą. Wymieniajcie się do woli głupimi uwagami i argumentami. Mnie to zniesmacza.
czyt. zabieram grabki i wychodzę! Nie dałem żadnego konkretu tupiąc nogą, bo go nie mam!
Dawkins nie napisał ANI RAZU, że religie są winne całemu złu na świecie. Znajdź mi dokładnie taki fragment JEGO wypowiedzi, a mogę być twoim niewiernym Tomkiem!
Widzisz mówiłem, że przegrasz....
Dlaczego wolisz iluzję od prawdy? Iluzja da ci tylko iluzję pocieszenia.
Nie masz już nic na swoją obronę więc uciekasz. Tradycja.
To bardzo dobrze, że pamiętasz o dobrodziejstwach nauki. Ja też o nich pamiętam. Tylko dlaczego nikt na tym forum nie pamięta o dobrodziejstwach religii (wcześniej opisanych w tym temacie)? Dlaczego dokładnie krytykujecie duchownych, a nic nie mówicie o ich pożytecznej pracy i działalności, np. charytatywnej? Dlaczego nie wybaczacie błędów Kościołowi, a chętnie wybaczacie gorsze błędy naukowcom?
Dlaczego? Bo religia wpływa na moje życie, mimo że tego nie chcę? Błędy naukowców mnie nie dotyczą.