Nie jest niezbędne oglądanie tego filmu na dużym ekranie.Znowu spieprzony ważny temat.Koncze oglądać polskie produkcje.
Nie ma co aż tak podchodzić do polskiego kina z rezerwą. Jakbym tak podchodził, do każdego nowego obrazu, pochodzący z naszego kochanego kraju, to bym pewnie nie oglądał ich z takim zaciekawieniem. Oczywiście są gnioty, ale to wszędzie.
Bo jak się czegoś nie rozumie to najłatwiej jest stwierdzić, że jest to do dupy. No w tym wypadku bardziej chodzi o czucie niż rozumienie ale zasada ta sama.
Sama prawda, zamiast pochylenia się nad problemem molestowania i jego konsekwencjami w dorosłym życiu, dostaję jakieś alko tripy, tańce topless, włóczenia się nocą po mieście, Bohaterka Warnke ściąga Domińczyk dziennikarkę, żeby pomogła jej matce w zrozumieniu jej dramatu, potem nagle znika z ekranu żeby pić małpki w hotelach, obściskiwać się w barze ze swoim byłym, uderzać lesbijsko do dziennikarki, czy puszczać się przy autostradzie, zlepek scen bez ładu i składu, z tematem molestowania jakoś to wszystko ma mało wspólnego, poza tym irytująca Warnke i zaskakująco drewniana Domińczyk rodem jak z Trudnych Spraw, rozczarowanie
akurat ofiary molestowania się tak czasem zachowują, poczytaj opracowania psychiatrów. ona zachowywała się jak małe rozwydrzone dziecko, które tez ciągle musiało swoje bycie pożądaną udowadniać. też tego nie rozumiałam wcześniej. natomiast nie zmienia to faktu, że film kiepski zrobiony jakby na odwal, nierówny, niewciągający a postaci kompletnie "unlikabla". 5/10, zmarnowane 2h...
ok, tylko że to jej zachowanie w filmie mogło być efektem miliona innych traum, psychoz, załamań, wogóle to dla mnie nie ma dla mnie związku z wydarzeniami bohaterki z dzieciństwa, poza tym, też z opracowań psychiatrów, molestowanie ma ogromny wpływ na poźniejsze związki, życie rodzinne, a tu po prostu rodzina jest, nic nie ma o tym jak sobie radziła, kiedy poznawała męża, rodziła, wychowywała dzieci, jak wytrwała tyle w związku, widzę tylko Konopkę który rozstrzaskuje słoiki jej matki o ogrodzenie, reakcja świadcząca że wie "co się działo", niestety o tym nic... ale przynajmniej zachęciło mnie to do przeczytania książek, Kato-taty i Mokradełka, obie na Legimi
Jaka może być większa trauma od molestowania przez własnego ojca, chyba to już wystarczy aby mieć skopane postrzeganie siebie i otaczającego świata!