Wiem że zapewne posypią się głosy że była w swojej roli irytująca ale moim zdaniem zagrała wzorowo. Jej aktorstwo robiło tym większe wrażenie gdyż moja znajoma z nieprzepracowaną traumą zachowywała sie dokladnie tak samo. Jej bohaterka to przykład osoby która przez całe życie idzie z poczuciem niesprawiedliwości i bywa nieobliczalna. Nie do końca umie kochać bo nikt Jej kochać nie nauczył. Jednego dnia jest kochającą matką a drugiego rzuca wszystko i pijana wsiada do samochodu przypadkowego faceta. Chyba nie dało sie lepiej obsadzić tej roli.
Powiem tak, a raczej napisze. Rola życia, to zdecydowanie za dużo. Jednak, po tym jak ostatnio oglądaliśmy Ją tylko u jednego reżysera, to naprawdę pokazała " pazurek ". Tym bardziej, że sama pisała scenariusz. I dobrze, bo pokazała że umie zagrać " coś " innego i ma ku temu potencjał.
Wg mnie to obraz konkretnych zaburzeń psychicznych. Mi się to bardzo ciężko oglądało, ale ze względu na kaliber problemu bohaterka granej przez Warnke.
zgadzam się w pełni, też podobała mi się jej kreacja. I muzyka, sam film, jednakowoż, średnio przypadł mi do gustu, końcówka trochę podniosła ocenę.