PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1144}
6,0 16 tys. ocen
6,0 10 1 16280
4,7 11 krytyków
Słodko gorzki
powrót do forum filmu Słodko gorzki

Doceniłem go za trzecim podejściem. Świetny , no i pokazuje jak różna od nas byla ówczesna
młodzież , malo powszechny NET służył im bardzo dobrze. Ostatnie pokolenie kontaktując sie stale
face2face. Ciekawie tez wypada ich zachowanie , każdy z własnym zdaniem i silna osobowością.
Warto obejrzeć i ze wzgledu na scenariusz i jako świadectwo epoki.

piekny_wioslarz

O to to! Popieram . Film niełatwy w odbiorze ale bardzo dobry. Mi też "wkręcił" się za którymś tam podejściem bo ostatnio często leci po nocach na C+. Na dzień dzisiejszy jeden z ulubionych.

użytkownik usunięty
piekny_wioslarz

Powiem tak, trochę był za bardzo szokujący chwilami, mało naturalna młodzież na początku filmu. Same papierosy i wódka, a przecież dużo młodzieży też nie pali, troszkę przejaskrawione, ale na plus. Film trochę pod koniec mało porywający - od momentu wycieczki nad morze. Świetny w filmie napewno jest Bogusław Linda, Marek Kondrat (mistrz planu - tylko te wiersze mnie jakoś nie zachwyciły). Olaf Lubaszenko - mocno poprawny, Edward Lubaszenko - dobry, ale tylko dwa słowa, a Artur Żmijewski słaby, a to dobry aktor, a może nie było co grać. To tylko moje zdanie, nie jestem też znawcą wysokiej klasy. Film ciekawszy byłby, gdyby lepiej zagrał Rafał Olbrychski (on podobał mi się w ,,Dzieje mistrza Twardowskiego'' i ,,Rozmowa z człowiekiem z szafy'', a tak poza tym nie wie ktoś co się dzieje z tym aktorem - nie gra wogóle teraz w filmach, serialach - kiedyś grał w filmie ,,Kochaj i rób co chcesz'' o prowincji, miłości i muzyce disco-polo. Rafał Mohr moim zdaniem lepszy był w ,,Egzekutor'', ,,Pitbull'', ,,Egoiści'' i ,,Wiedźmin''.

ocenił(a) film na 9

Linda, Lubaszenko jeden i drugi, Żmijewski - oni tu stanowili tło, byli na drugim, czy wręcz trzecim planie. Konrad trochę więcej się nagrał. Bohaterami byli młodzi ludzie, zagrani przez poczatkujących aktorów. Olbrychski zagrał najlepiej w swojej karierze. Koleś co zagrał Igora niestety nie został doceniony w naszym kinie, wielka szkoda.

Ale warto wspomnieć o Ireneuszu Czopie, który pojawił się w muzeum i na imprezie i brata Mateusza. Pasikowski ma nosa do aktorów. Czop będąc 28 latkiem może nie zachwycał, ale wraz z wiekiem pokazał swą wartość i w Pokłosiu i w Jacku Strongu. Pokłosie warto zobaczyć głownie dla niego.

użytkownik usunięty
aliveinchains

Dużo prawdy i dobrze to skomentowałeś. ,,Słodko-gorzki'' był dobrym filmem, bo nieco się zestarzał, a to przez młodzież teraz wychowaną na komputerach i komórkach. Film nie był do końca porywający, ale dobrze pokazuje młodzież lat 90-tych. Fakt Linda i Lubaszenko grali na drugim planie. Żmijewski i Marek Kondrat (ach, szkoda, że już nic nie gra, chociaż gościnnie wystąpiłby - chodziłem na niego na każdy film do kina) zagrali nieco więcej. Anita Werner pokazała się nieźle jako aktorka, to chyba był jej debiut. Film trochę muzyczny, trochę obyczajowy i wątek sensacyjny, czyli trzy w jednym. Fajnie, że pokazano domy prywatne, dyskoteki, gry sportowe, szkołę z różnych punktów widzenia. Film naprawdę średni, na dobrym poziomie. ,,Jack Strong'' i ,,Pokłosie'' dla mnie podobne (nikt nie wpłynie na moje zdanie, bo go nie zmienię). Te filmy dobre, ale brakuje im takiego polotu jak w ,,Demony wojny według Goi'', ,,Psy'', ,,Reich'' i ,,Kroll'', chociaż ,,Reich'' też miał kilka błędów.

ocenił(a) film na 9

ja jestem jednym z ostatnich roczników, które nie miały w szkole średniej komórek, a net był czymś dostępnym dla paru osób i to dopiero w 4ej klasie. Rozpocząłem liceum w 1996r:) Kiedy film wszedł do kin. O filmie i moich odczuciach pisałem w innych watkach, nieminej jednak jest to duzo więcej niz powiastka obyczajowa o "zepsutej" młodzieży. To film o powszechnym braku tolerancji i zakłamaniu które rodzi sie w ludziach od młodego wieku.

O JS powiem jutro:) Jack to najlepszy film Pasika i tyle:)

użytkownik usunięty
aliveinchains

Rozumiem, że Tobie się ,,Jack Strong'' podobał, to bardzo dobrze, że innych także cieszy Pasikowski i inne filmy polskie innych reżyserów takich jak Krauze, Falk, Smarzowski (zobacz koniecznie ,,Drogówkę'' i ,,Pokłosie'' też Ci się spodobają), Bromski (zobacz może ,,Zabij mnie, glino'' z Piotrem Machalicą i ,,To ja, złodziej'' z Danielem Olbrychskim) oraz Vegii (zobacz ,,Pitbull'', to też niezłe kino).

użytkownik usunięty

Chodzi mi o to, że od 2008 roku nie powstał dla mnie żaden film, który niesie dla mnie osobiście większych emocji, brakuje w kinie dla mnie teraz większej akcji (tylko nie teledyskowy montaż jak ,,Gniew'' i ,,Demony wojny według Goi''). Brakuje większego i lepszego aktorstwa, jakiś naturalnych reakcji, szczerych i wnikliwych historii, nawet prostych historii, ale ciekawie ujętych, jakiegoś zaskoczenia, mało jest krwii, przekleństw, mało seksu, mało dobrych aktorek, dużo aktorów o słabych warunkach, dużo, bardzo dużo jest teraz w kinie i tu powiem w amerykańskim, polskim i europejskim chłamu.

użytkownik usunięty

A dobrego kina brakuje mi jak powietrza, nie wiem czy jeszcze coś powstanie ciekawego. Mam nadzieje ostatnie w nakręcenie ,,Kroll 2'' i ,,Billboard 2''. To dalekie marzenia. O ,,Reich 2'' i ,,Demony wojny według Goi 2'' już dawno zapomniałem. Może jedynie kiedyś ,,Psy 3'' powstaną, ale to może być znów kicha jak ,,Sztos 2''. Teraz jakoś wszystko słabe jest, a jak ma poziom, to brakuje jakieś głębii, morału, psychologii. ostatnie naprawdę filmy polskie to dla mnie ,,Sezon na leszcza'' w reżyserii Bogusława Lindy, ,,Reich'' Pasikowskiego, ,,Kariera Nikosia Dyzmy'' Bromskiego, ,,Część, Tereska'' Glińskiego nawet chwilami było świetne.

użytkownik usunięty

Przykładowo ,,Kroll 2'' mógłby być o tym:

Marcin Kroll po 10 latach jest w nowej RP w 2002 roku. Jego kumpel Kuba nie żyje. Został pochowany, a jego dawna żona wyjechała do Turcji. Wiaderny handluje na Stadionie Dziesięciolecia. Porucznik Arek wyjechał do Anglii za pracą. Marcin Kroll razem z siostrą jedzie do Wrocławia, bo nie ma pieniędzy na życie. W nowym mieście w nędznej dzielnicy banda łobuzów przystawia się do siostry Krolla. Po paru dniach Marcin znajduje pracę jako spawacz. Handluje też niemiecką waltą nielegalnie na dworcu. Wchodzi w świat coraz bardziej przestępczy, pełen narkotyków i seksu. Dwie jego nowe przyjaciółki Dora i Żaneta wciągają go do klubu ,,Mega hits 2000''. Tak zostaje wplątany w porachunki z mafią. Siostra zostaje porwana.

Tak przykładowo to może wyglądać. Nie ciekawe? Moim zdaniem jakby to miała ręce i nogi i jeszcze film z jajami jak ,,Reich'', ,,Gniew'', ,,Poniedziałek'' czy ,,Kroll''.

użytkownik usunięty

Film byłby tani. Nie trzeba wielkiej ilości pieniędzy, ale kręcić trzeba coś ciekawszego niż historie teraz tak nudne, że umieram w kinie od nudów.

W filmie mógłby zagrać Borys Szyc (Kroll), Anna Chodorowska (siostra Krolla), Marcin Dorociński (Wiaderny), Janusz Chabior, Antoni Pawlicki (blokersi) i dziewczyny Żaneta, Dora (Roma Gąsiorowska, Wernika Rosati). Jak Masz inne typy to jeszcze lepiej, nie musi być jak sobie wyobrażam.

To tylko moje wyobrażenie, wielka wyobraźnia. Ja tylko pokazuję, że film ,,Prowokator'' z Lindą, ,,Kanalia'', ,,Gorączka'' z Łukaszewiczem to dopiero ciekawe hostorie, a ,,Jack Strong'' to poprawne kino, świetna gra, dobre dialogi, ale bez emocji.

ocenił(a) film na 9

sorry, ale czy ty czasem nie rozmawiasz sam ze sobą?

Tak na marginesie w tym swoistym dialogu wspominasz filmy które dobrze znam.
Obiecałem dlaczego na 1ym miejscu stawiam Jack Strong. Otóż od czasów "Gliny" Pasikowski zmienił styl. Zamiast dosadnych dialogów i pewnych akcji dalekich od naturalności, reżyser zaczął powoli na tę naturalność stawiać. Zaczęło się w zasadzie od Reich - to co jedni nazywali brakiem "charakterystycznego dla Pasikowskiego stylu", ja nazywam przejściem z jednego etapu kariery do drugiego. Przed JS to właśnie Reich był moim ulubionym filmem. Jest mniej przekleństw, jest mniej dobitnych dialogów, które dzieciaki by cytowały. Jest innymi słowy mniej pozersko, za to skupiamy się na dobrym kinie, na klimacie...
I ten klimat czuje w Jack Strong. Sama historia jest oparta na faktach ale opowiedziana bardzo zgrabnie. Film trwa 2 h a nie 1,5 h co też jest plusem, bo nie odczuwam niedosytu jak np. w Operacji Samum. I...no coż lubię Dorocińskiego. Dla mnie to godny następca Lindy. Do tego Irek Czop - kto wie czy nawet nie lepszy od Dorocińskiego. Pokłosie obejrzałem dla niego. Odkrycie 2012r, choć wiem że debiutował w filmie wcześniej. Grał w wspomnianym Słodko Gorzkim.

Pokłosie wszystko w tym filmie jest super, prócz głównej myśli filmu. Nie chce mi się tego jednak rozwijać.

użytkownik usunięty
aliveinchains

Po pierwsze nie rozmawiam sam ze sobą, tylko wpisuje więcej, bo nie ma miejsca. Po drugie widzę, że Jesteś kilka lat starszy ode mnie, co mi imponuje, ponieważ Wychowałeś się w ciekawszych latach. Byłeś zapewne w kinie na ,,Słodko-gorzkim'' i ,,Demonach wojny według Goi'', ja byłem dopiero na ,,Operacji Samum'' i ,,Reich''. Powiem tak, że to, że ,,Jack Strong'' trwa akurat 2h a nie 1,5 to plus, naturalność w filmach nowych to też plus. Zgadza się, ale według mnie więcej przekleństw nie przeszkadzałoby i film też mógłby być naturalny tak jak w ,,Psy''. Przeraża mnie to, że choć Jesteś starszy to już Kupujesz w zupełności Pasikowskiego. A czego brakuje jeszcze? Film naprawdę jest biedny, tak sam o ,,Pokłosie'' jest biedne. Niestety widać, że brakuje pieniędzy, w filmie brakuje większej scenografii, większej ilości kostiumów.

użytkownik usunięty

Nie ma w nim rekwizytów (tak jak w ,,Kroll'' był przejazd kolei z czołgami, a w ,,Demonach wojny według Goi'' były już tylko jeepy i BRD-emy - już widać było, że ,,Demony wojny'' są nieco biedniejsze budżetowo lub mniej starań). Brakuje nie tylko tego, brakuje statystów - w ,,Jack Strong'' widać mniej aktorów niż w poprzednich filmach, brakuje dobrej muzyki (jak Michał Lorenc, Marcin Pospieszalski, Tomasz Stańko), zdjęcia są ok, brakuje lepszej rangi aktorów. Szanuję Dorocińskiego i jest ok, Czop też, ale Andrzej Chyra, Robert Gonera są według mniej mniej popularni i lepiej grają. W filmie brakuje ewidentnie takich aktorów jak Tadeusz Huk, Olaf Lubaszenko, Artur Żmijewski, Mariusz Jakus, Przemysław Bluszcz, Marian Dziędziel, Borys Szyc, Radosław Pazura, Cezary Pazura i Denis Delić.

użytkownik usunięty

W ,,Pokłosie'' i ,,Jack Strong'' brakuje wielu rzeczy jak dobra charakteryzacja, za dużo także aktorów drugoplanowych w rolach prawie pierwszoplanowych (Lech Dyblik i Andrzej Mastalerz - tacy dobrzy nie są jak Bogusław Linda czy Marek Kondrat). Brakuje plenerów. Wszystko kręcone było w ,,Jack Strong'' w Warszawie w miejscach znanych mi dobrze - na ul. Senatorskiej w Warszawie w kościele - gdzie już kręcono takie filmy jak ,,Czas honoru'' i ,,Katyń''. Zdjęcia powiedziałem, że są ok, bo były, ale ,,JS'' Paweł Edelman też zrobiłby lepsze zdjęcia. Jak widziałem ,,Lech Wałęsa. Człowiek nadziei'' to tam są super zdjęcia Edelmana i w ,,Pokłosiu'' też były. Nie wiem jak tylko ,,Kamienie na szaniec''.

ocenił(a) film na 9

Ok sorry za sugestię co do rozmowy z samym ze sobą...graficznie to tak wyglądało:) Ale przeczytałem uważnie co mówisz i powiem jedno - Reich 2, Psy 3, DW 2 nie mają sensu. Nie wchodźmy do tej samej rzeki, zwłaszcza po tak długim czasie od premiery wspomnianych filmów!
SG widziałem w 96 na VHSie. Ale Demony jak najbardziej w kinie:) Owszem jestem mega fanem Pasikowskiego, może prócz jego odsłony serialowej - seriale mają to do siebie, że wieja nudą.

JS co mi się podoba. Po pierwsze Dorociński. po drugie ruscy - demoniczne kreacje, sceny gdy traktują Jaruzelskiego i ska z buta, rozpiździel w gabinecie lekarskim. Polscy aktorzy - Zamachowski "a po chuj" i Baka jako czarna postać. Irek Czop - tragiczna postać, świetnie oddająca emocje psychicznie zniszczonego człowieka. Nie jest film robiony na kolanach, rodzina bohatera raczej rozsypująca się niż z amerykańskiego obrazka. Małaszyński i jego postawa wobec milicjantów - "ty stul dziub!:
Jest to pierwsy film Pasikowskiego na faktach i musiał się głownych faktów trzymać, oczywiście pewne fakty podbarwiając. To trudne zadanie. W tym filmie nie dodasz efektów rodem z Bonda, bo wyszłoby groteskowo, co więcej znam historię Kuklińskiego i amerykanizacja filmu wyszlaby tu na in minus.
Kostiumy, plenery. Komuna była szara, a akcja nie toczyła się na wale pomorskim czy na łuku karpackim gdzie kamera chwyciłaby piękno polskich krajobrazów (odsyłam do Reich i Demonów). Akcja ograniczona była scenariuszem jaki podyktowalo zycie.
Przekleństwa. Mamy Smazowskiego - wystarczy. Pasikowski klnał i klnie wtedy gry trzeba. Jest tego mniej niż w Psach, owszem ale jest. Jaruzelski, Kukliński i inni oficerowie to byli ludzie którym na poziomie pełnienia władzy w armii dalego było do trepów z Krolla.

Mam film na DVD - łącznie obejrzałem go 6 razy (w tym raz w kinie). Jestem od tego filmu uzależniony. W ten weekend obejrzę go jeszcze raz. Dla Ireneusza Czopa obejrzę wkrótce po raz 3ci Pokłosie.

użytkownik usunięty
aliveinchains

Wiesz powiem jeszcze, że biedne to kino teraz jak nie wiem. Kiedyś były plakaty rozwieszone na mieście, billboardy, teledyski do filmów (,,Pokłosie'' i ,,Jack Strong'' nie miały ani teledysku, ani ciekawego afiszu, ani Muzyki filmowej - Soundtracku). Zwiastuny ,,Jack Strong'' były w telewizji, ale teraz zwiastun filmowy w telewizji trwa krótko, rzadko bywa.

użytkownik usunięty

,,Jack Strong'' nie ma zbytnio przemocy, przekleństw jest jak na lekarstwo, seksu nie ma, grozy, klimatu (to jeden zauważy, a drugi nie, ja nie), sceny były jak żywcem wyjęte z ,,Kroll'' i ,,Reich'', pies nazywał się Zuza co było śmieszne. Sam Kukliński był prostacki, a Dorociński zagrał inteligenta. Czytałem biografię Kulińskiego i słabo przypomina i czasy komuny i jego. Jedyna scena ciekawa to ta na samym początku jak wrzucają gościa do stopu. Potem do końca nuda, nawet fotografowanie tych zdjęć było bez emocji. Nie chcę Cię zrażać, bo fajnie, że mam przed sobą gościa, fana dobrego kina (widzę, że ciekawie piszesz i ładnie konstruujesz zdania), masz prawo do swojego zdania i opinii, ale wiedź o tym, że z roku na rok coraz biedniejsze filmy powstają, za coraz biedniejsze pieniądze, a aktorstwo schodzi powoli na psy.

ocenił(a) film na 9

z marketingiem JS nie było tak źle..wróciła debata o Kuklińskim. To wystarczyło by ściągnąć milion trzysta tysięcy ludzi do kina - 1 300 tys. To jest tegoroczny rekord w kraju. Drogówka ściągnęła w zeszłym roku milion, a pod Mocnym Aniołem już 800 tys. Pokłosie wychwalane pod niebiosa tylko 350 tys. Teledyski, afisze - Pasikowski to specyficzny gość. On swego czasu w ogóle nie udzielał wywiadów! Przy okazji Pokłosia wywiad był jeden w GW, podobnie w przypadku JS.
Prawda też jest taka że w polskich multipleksach ludzie chodzą głównie na polskie filmy. Gdyby nie polskie kino multipleksy mógłby się w połowie pozamykać.

Rozumiem że tak jak ja masz sentyment do lat 90tych. Wtedy kasy chyba było jeszcze mniej. Teraz kasa jest nie tylko z naszych podatków, ale są sponsorzy (JS miał sponsora w postaci Tauronu!). Są pewne jednak kategorie których nie załatwisz kasą. Ciekawy scenariusz, gra aktorska, praca kamery, montaż. Do pokłosia podchodziłem negatywnie - zobaczyłem pewne ujęcia, pewną grę aktorską jaka wymusza Pasikowski i już wiedziałem, że tego mi w kinie brakowało. Pod względem warsztatu JS nie różni się od Psów. To jest ten Pasikowski co dawniej. Ale tematyka powazniejsza i oparta na faktach. Również gro akcji dzieje się tak jak w Psach w mieście i w pomieszczeniach. Plenery dominowały w Demonach, Operacji i Reich..

Zarzut o brak napięcia. No cóż mnie się podobało pierwsze spotkanie Kuklińskiego z Kulikowem i to nienawistne spojrzenie ostatniego i niedowierzanie, że bohater opracował plan ataku na nato sam w 3 m-ce. Te nieoczekiwane pojawienia się w domu u Kuklińskiego, w najmniej odpowiednim momencie agenta KGB, to znów Putek depczący "Mewie" po piętach. Kukliński w biografii przyznaje się do permanentnego stresu, nerwowości, poczucia oblężenia i przeświadczenia - "teraz wpadłem".
To czuć w tym filmie. Akcja z niemal oficjalnym przyznaniem się do szpiegostwa przed sztabem i rozmazaniem tuszu na twarzy jest faktem.

użytkownik usunięty
aliveinchains

Wiesz powiem Ci, że ,,Jack Strong'' jak Dorociński rozmawia z Czopem to wyjęte żywcem z filmu ,,Miasto prywatne'' i dodatkowo ta muzyka ,,A na imię miała właśnie Beata''. Kulikow podobny do Tygrysa z ,,Samowolki'', czyli Mariusza Jakusa. Samochód stojący w deszczu tak jak w ,,Kroll'', żywcem wzięte z ,,Reich'' te sceny spowolnione jak płyną jachty. Akcja z Patrickiem Wilsonem nudna, tylko te spotkania w kościele, Pieczyński w filmie grał krótko, też nuda. Globisz coś tam gadał, a Dorociński wytarł ręce w chustkę do nosa. Ludzi na film poszło dużo, ale czy to od razu znawcy Pasikowskiego i jego kina - tacy jak my. powiem Ci, że jest taki gość tutaj na film.web, który ma lepsze zdanie od Ciebie, bo ceni bardziej jak ja film ,,Kroll'' i ,,Psy'' (on mi powiedział, że to dwa dobre filmy Pasikowskiego i trochę miał racji). Ciebie cenię za wiedzę, pasję, ładne i ciekawe wypowiedzi oraz to, że Cenisz ,,Demony wojny według Goi'' jak ja. ,,Kroll' górą. Trzeba tak kręcić, aby nie powielać, Pasikowski zebrał kasę.

ocenił(a) film na 9

No tu się nie zgodzę. Trochę kombinujesz z tymi porównaniami.
Miasto prywatne to był gniot realizatorski. Scena o której wspominasz to chyba scena na wiadukcie? Co ona ma do imprezy sylwestrowej w JS i rozmowy na temat strzelania do robotników w stoczni? Nie ten kontekst, nie te środowisko, zupełnie nic mi nie pasuje do porównań JS i MP..

Jakus to młody cham, prostak i sadysta. Kulkow może i jest chamem, ale to jest postać wiele bardziej złożona, demoniczna, mająca prawdziwa władzę, której nie zawaha się użyć. Kulikow to ucieleśnienie imperium zła, a Tygrys to dupek mocny głównie w gębie i w grupie, co pokazała ostatnia scena w Samowolce.

Samochód w deszczu...no proszę, to znak Pasikowskiego. A ile tak naprawdę był w tym deszczu? Był w śniegu, był w słońcu, był w deszczu, na mrozie.

Patric Wilson - no fakt, ten pan się nie nagrał, bardziej podobali mi się agenci z Amsterdamu. Też mogli bardziej urozmaicić te spotkania. Np. za drugim razem mogli spotkać się w lesie,w zoo. w muzeum...

Kroll górą? Wyobrażasz sobie Pasikowskiego kręcącego w stylu Krolla? Powielającego błędy w fabule? Te zbiegi okoliczności? Kroll w fabule nie trzymał się kupy. Jeszcze jeden taki Kroll i Pasikowski by się naraził na śmieszność.




użytkownik usunięty
aliveinchains

Nie scena na wiadukcie, tylko muzyka wzięta z ,,Miasto prywatne'', ten gość co dopadł kulińskiego podobny do Mariusza Jakusa z ,,Samowolki'' i samochód w deszczu taki sam jak samochód w deszczu w ,,Kroll'' oraz jachty w ,,Reich'' jak Kuliński z Czopem na jachtach.

użytkownik usunięty

Myślę, że kolejny Pasikowski będzie lepszy niż ,,Pokłosie'', ,,Słodko-gozrki'', ,,Operacja Samum'' i ,,Jack Strong''. Coś na miarę ,,Demony wojny według Goi'', a potem kolejny film jak ,,Psy''.