Mimo iż zbliża się data Twojego ślubu i ciężko Ci z tą myślą, pamiętaj, że żenisz sie z jedną z najseksowniejszych kobiet na świecie wg jakiegoś magazynu (prawdopobnie dla kobiet). Powodzenia na nowej drodze życia.
PS: Jestem Twoją największą fanką, dorwę tę belkę.
A więc to "dobranoc", to nie było Twoje pożegnanie się z nami, tylko wyganianie nas spać? Ty cholero jedna, najmłodsza tu jesteś w tym momencie!
To 'dobranoc' to było 'idę, ale wrócę, chyba że mi się nie będzie chciało'. Naucz się slangu.
To tak jak znaczenie wyrazu 'jutro', który może oznaczać nieskończoność lub nicość.
W mojej kategorii psychicznej "jutro" oznacza "Mañana" i jest ukochanym słowem oznaczającym "tak, ku*wa, znowu będę to robił z nożem na gardle. Nie ma to jak szaleństwo na dedlajnie!".
Nie przerażaj mnie, bo Cię wtedy nie rozumiem i nawet jadłowstręt mi przechodzi.
Kurwa! Jeszcze się nauczysz. Póki co - musisz przywyknąć. A co do jutra - to latynoskie podejście najbardziej mi odpowiada.
To słowo na K to był taki wykrzyknik w środku zdania. A nóż na gardle to zwykły zabieg stylistyczny. Ot, nic wielkiego.
Nie bagatelizuj mojego strachu. Wyobraziłam sobie masakrę nożem po hiszpańsku. U mnie jest ciemno kurwa!
Nie klnij, małolato!
Jak nie działa, jak piszesz?
Tylko jakieś reklamy się wtrącają między pisanie i wysyłanie posta. Przez co trzeba pisać dwa razy.
Eee, ja ze starego korzystam póki jeszcze mogę. Po co mam tracić energię i nerwy na przestawianie się, jeśli nikt mnie jeszcze do tego nie zmusza? Mañana ;]
I nie pouczaj mnie, uzależnione od napojów wyskokowych indywiduum! Czuję się tu jak w rodzinie patologicznej :(
No rzeczywiście chyba nie piłeś ostatnio, bo nie przeraża Cię słowo "indywiduum". Jestem z Ciebie dumna.
To ja się boję wiedzieć, co myślisz o mnie, gdy czytasz moje wypowiedzi. Tyle starań na marne!!
Hehe... zobaczysz, jak jeszcze będziesz z sentymentem wspominać te "straszne" sesje... ;)
Żegnam Was, dziamdziaki, muszę jużem iść, jak to mówią u mnie na polu, gdyż ponieważ czeka mnie jutro ciężki dzień zaczynający się od omdlenia i biadolenia, że to mleko, co tam stoi, przeraża mnie do głębi i chyba nie pójdę na wf. Miłych snów.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że jesteś większą ściemniarą ode mnie.
Też się żegnam. Dobrej nocy.
Jak to stoi? Już? W Maju?
Kurna, jam zasiał, ale jeszcze nic nie wyrosło.
Regis, przyznaj się, wyhodowałeś coś na tym doktoracie? To jakieś genetycznie modyfikowane zboże, że już stoi we wsi Moskal?
Cała chata rozśpiewana:)
Tak, ale to coś raczej nie przyciągnęłoby Moskala. Ten jegomość nie chciał opuścić Rzeczypospolitej z ostatnim transportem krasnoarmiejców, a teraz zboża dogląda i samogon pędzi.
To był pewnie Glamour albo Pani Domu. Moja mama to czyta, ale nie zna Patisona. Wstyd.
Z racji, że na juwenalia po raz kolejny dotrzeć nie jestem w stanie, to chociaż sobie dzisiaj piwkuję! Ahoj!
a to wy teraz tu.
z tego wynika, że najlepiej się gada na forum sagi Zmierzch, bo ten ostatni temat się ciągnie już od dawna, a nie przekroczył 3 stron.
Pielgrzymka po Wrocławskich klubach potrafi wykończyć:)
Uza, brałaś udział w marszu równości?:D
Piwo lej, barmanie, piwo lej, pamiętaj o pianie, równo lej...
A jakżeby inaczej. Każdy musi mieć jakiegoś idola, jakiś autorytet, na którym będzie się wzorował przez całe życie:]
Na pewien czas trzeba z piwem przestać, brzuch zaczął się rozrastać, a ja w ciąży nie zamierzam być, teraz tylko czysta.
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą!
Rzadko się udzielam na forum, ale po przeczytaniu tego powyżej, pomyślałam,że idealnie pasuje ten mały żarcik.
Taki optymistyczny "joke" przed sesją;)