Kogo wolicie ??
Oddaj swój głos na któregoś z nich !
( możesz oddać jeden głos dziennie )
Jacob 0
Edward 0
np.
Jacob 1 ofkors ;*
Edward 0
Zagłosuj ;)
Nie będę pisał o urodzie gości i tych sprawach- ale wg. mnie fajniejszą postacią był Jacob. Był mniej drętwy niż emowaty Edward, a do tego bardziej odpowiedzialny. Dziwię się Belli że wybrała płaczącego emoka mogącego ją w każdej chwili porzucić lub jak mu się odwidzi zabić. To moim zdaniem największy minus Zmierzchu. Ech ale mam nadzieję że na końcu Edward skończy jako przekąska Jacoba i innych wilkołaków.
Przeczytaj książkę :))
Ale mogę od razu Cię poinformować, że tak sie nie stanie. :))
Tak przypuszczałam:( Niestety, fabuła takich romansideł jak Zmierzch jest strasznie przewidywalna, więc juz po obejrzeniu pierwszej części wiedziałem ,ze bella i edzio pedzio będa razem, no ale cóż, pomarzyc zawsze można.
Edward 414
Jackob 410
PS.To zależy równiz czy mówimy o postaci w ksiażce czy o aktorze.Taylor jest młodszy (i przystojniejszy ^^) od Roberta ale w ksiażce wolałam postać Edwarda.Czytajac 2 cześć sagi męczyłam się(3/4 książki było związane z Jackobem.W książce Jackoba odbierałam negatywnie).Tak więc jak już mówiłam to zależy co my tu oceniamy ;)
Edward 415
Jacob 411
Czy my jesteśmy na forum książkowym- nie,
Czy założycielka postu mówi o bohaterach z ksiązki- nie
Edward książkowy to laluś aż mdli, a filmowy Patinson to już wogóle masakra- ale wiadomo każdy lubi co lubi
No "kopsnęłam się", to skoro wiesz że już parę razy pisane było na ten temat to po co pobielać czyjeś wypowiedzi.
A tak pozatym to aktorzy też budują postać tyle że filmową, określiłam Patinsona(pewnie pomyliłam nazwisko ale nie znam go osobiście więc nie muszę pamiętać takich rzeczy) pod względem roli Edwarda - a nie jako osoby, czy naprawdę tak trudno to pojąć.
Po pierwsze nie powielam (bo zakładam, że oto chodziło) wypowiedzi innych, a wyrażam swoją opinę.
Po drugie odpowiadałam na pytanie XxWhateverrrxX co tu oceniamy, zresztą sama o tym piałaś: "Oczywiście że oceniamy na podstawie bohaterów, tu nie ma już żadnych wątpliwości."
Po trzecie nikomu w tej kwestii nic nie zarzucam, wyraziłam jedynie swoje wątpliwości, do których mam prawo.
A tak na marginesie lubię oba filmy i zakładam, że polubię kolejne.
Robert nie urzekł mnie w roli Edwarda, ani Taylor w roli Jacoba, moim zdaniem najlepiej to tam gra aktor grający Charliego, może jeszcze ten, co zagrał Aro i Anna Kendrick w roli Jess; patrzę jednak na nich przez pryzmat postaci z książki ponieważ to jest ekranizacja powieści.
To, że ten czy tamten aktor zagrał tak czy inaczej nie zmieni (dla mnie) faktu, że moją ulubioną postacią jest Edward (w przypadku Sagi), a to, że nie zachwycają mnie odtwórcy ról to już zupełnie inna historia.
;D
W książce wole osobiście Edwarda ale lepiej zagrał Taylor od Roberta.Więc tu mam dylemat :/
Hmm..to jednak ciekawe ,ze czytamy jedna ksiazke,a kazdy ja inaczej odbiera.....Dla mnie Edward to nie mdly lalus ,tylko twardziel ,ktory przez ponad 70 lat walczyl ze swoja natura-wprawdzie unikajac ludzi ulatwial sobie zycie-ale zadajac sie z Bella maksymalnie je komplikowal. To dokladnie tak jakby alkoholik utrzymujacy abstynencje pracowal jako barman.Tak sie sklada ,ze mam pojecie o czym mowie.Naprawde bardzo szanuje takich ludzi ,bo uciec od samego siebie po prostu sie nie da,pokonywanie tego rodzaju slabosci dzien po dniu jest -moim zdaniem -najrudniejszym wyzwaniem z jakim czlowiek moze sie zmierzyc w zyciu. Pewnie ktos tu na mnie naskoczy,ale uwielbiam Edwarda nie za urode-za duzo tego i za slodko!-ale wlasnie za jego sile.
No i dodam jeszcze,ze dla mnie to nie jest wcale ksiazka o wampirach,tylko o ludziach wlasnie.
Zgadzam się, że postawa Edwarda świadczy o sile, a nie o słabości czy byciu nijakim. Jego wstrzemięźliwość, opanowanie i to wszystko, co wiele osób interpretuje właśnie jako świadectwo braku charakteru uważam za coś niezwykłego, ogromną zaletę. W ułamku sekundy mógł pozbawić życia ukochaną osobę, działałby zgodnie ze swoim najsilniejszym instynktem, a miał siłę, żeby się temu opierać, wzbraniał się żeby przemienić Bellę ponieważ nie chciał postąpić jak egoista, nie chciał sobie ułatwić życia, a mógł - mógł poczekać na jej przemianę po ugryzieniu przez Jamesa....itp....itd....
Mogłabym tak długo pisać, ale nie chcę zbaczać z tematu, chociaż właściwie możecie to uznać za poszerzoną listę argumentów, dlaczego ciągle głosuję na Edwarda :)