od poprzedniego "Wszystko gra" (Match Point) - choć tematyka poniekąd podobna. Fakt, że potraktowana w zupełnie inny (bardziej lekki) sposób. Mimo to przyjemnie się ogląda - zwłaszcza, że główne role grają Johansson i Jackman. Do tego trochę fajnych żartów i powiedzonek Allena (moje ulubione z tego filmu to te o upośledzonej i wyleczonej córce oraz o lękach, które działają jak aerobik). Spokojnie można zobaczyć - nie będzie to strata czasu.