przecież ona nie będzie do końca życia grała tylko ról typu Czarny Łabędź !
ma prawo grać w komediach romantycznych !
osobiście bardzo mi się w tym filmie podobała :)
talentu nie dodaje granie tylko w rolach typu "Czarny Łabędź" ani nie umuje w komediach romantycznych jak "Sex Story" !
bez przesady , ale zdobycie Oscara nie zobowiązuję ją do grania tylko w trudnych filmach , ale ukazanie swojej wszechstronności .
dlatego stwierdzam, że sprawdziła się i w Czarnym Łabędziu i filmach takich jak Sex Story ! :)
Święta prawda! Natalie pokazała, że potrafi udźwignąć super ciężką rolę jak i zagrać w lekkiej amerykańskiej komedyjce. Badzo wszestronna aktorka.
Co do samego filmu, to jest to po prostu taka lekka, romantyczna amerykańska komedyjka. Taka aby siąść w fotelu po ciężkim dniu i zatopić się w niej bezmyślnie, nic więcej. Nie wiem czego wy oczekiwaliście od tego filmu, że piszecie tak źle o nim.
Komedie romantyczne też bywają lepsze i gorsze, a ta jest bardzo kiepska - przede wszystkim ze względu na kompletnie pozbawiony humoru scenariusz. Poczucie obciachu i zażenowania narastało we mnie z każdą minutą filmu i w końcu po 3/4 wyłączyłem choć jestem miłośnikiem tego gatunku oraz lubię patrzeć na Portman (chociaż ona jednak nie do końca potrafi zagrać komediową rolę - tak jakby właśnie brakowało jej poczucia humoru, dystansu do samej siebie). Jedną z przyczyn dla których scenariusz nie śmieszy jest próba sztucznego połączenia "grzecznej" komedii romantycznej w stylu filmów z Meg Rayan oraz komedii "po bandzie" (których jestem zwolennikiem) w stylu braci Farrelly (Sposób na blondynkę), czy Jody Hilla (Złap, zakapuj, zabłyśnij). Okazuje się, że nie wszystko można ze sobą łączyć.
dziwne, mnie uśmiech z twarzy nie znikał przez cały film, Natalie brakuje poczucia humoru? chyba Tobie;]
ja też się nieźle uśmiałam ;p
gusta są różne .
moim zdaniem to nie jest kiepska komedia romantyczna :) mi się bardzo spodobała ;]
jak zauważył poblofontp : cyt. "to jest to po prostu taka lekka, romantyczna amerykańska komedyjka. Taka aby siąść w fotelu po ciężkim dniu i zatopić się w niej bezmyślnie, nic więcej "
to jest właśnie taka komedia :)
możemy rozsiąść się wygodnie i oglądać . lekki film , który nie wyciska z Ciebie tyle emocji co Czarny Łabędź . Po prostu oglądasz .
po ciężkim dniu wolałabym obejrzeć fajną komedię romantyczną jak Sex Story tylko po to , żeby się odprężyć .
a nie Czarnego Łabędzia , który wywiera takie emocje , których po całym dniu mam już kompletnie dość :]
Co się tak uczepiłaś tego Czarnego Łabędzia?:) Wycofuje się po namyśle ze stwierdzenia że w komedii nie należy łączyć czegoś grzecznego z czymś bardziej hardcorowym. Przecież na przykład "Wpadka" była całkiem udana i śmieszna. A tutaj po prostu nie wyszło. I przepraszam, ale to nie jest kwestia gustu tylko inteligencji. Jednych śmieszy Benny Hill innych Monty Python.
nie uczepiłam się Czarnego Łabędzia . oglądałam film i bardzo mi się spodobał . Po prostu uważam , że tematy typu : " Co ona zrobiła :O taki film ;/ co się z nią stało ? taka dobra aktorka ! rozmienia się na drobne. " - to żałosne .
nie można zestawiać tak odmiennych filmów w jednej kategorii . Nie możemy ich porównywać bo są kompletnie inne .
i nie uważam , żebym była mniej inteligentna od ciebie tylko z tego powodu , że podoba mi się ten film a nie inny .!
dobra przepraszam za tę inteligencję - niepotrzebny był ten wtręt ale że Wpadka to bardzo słaby film tego się nie da obronić. to tak jakby mówić że białe to czarne a czarne to białe:)
przeprosiny przyjęte, szczerze... nie lubię kiedy ktoś ocenia innych przez pryzmat własnych upodobań, bo jak to inaczej nazwać skoro już doszliśmy do porozumienie, że nie jest to kwestia inteligencji?;) zdanie z wpadką podtrzymuje, nie bawił mnie ten film, więcej nieźle się 'upociłam' żeby wytrwać do końca, a udało mi się to tylko dlatego, że nie mam w zwyczaju zostawiać niedokończonych książek, filmów i posiłków;] pozdrawiam:)