Film przypominal mi troche inne dzielo w ktorym wystepowal Kutcher- SPREAD. Tam takze
byl motyw ala seks bez zobowiazan. Sex Story bardzo mi sie podobal, ale mysle, ze
zakonczenie typu: "postac grana przez Ashtona porzuca juz na zawsze pielegniarke grana
przez Natalie"- to zakonczenie by bardziej wg. mnie pasowalo. Nie twierdze ze ten ending byl
zly, ale film SPREAD pozostawil we mnie takie zdziwienie, bo chyba pierwszy raz spotkalem
sie z takim zakonczeniem w typowej historii o mlodych kochankach.
Happy Ending tutaj jest dobry, lecz 'Sad Ending' bylby bardziej szokujący :) -tak wiem,
pogmatwana wypowiedz ;p