Nie wiem jak wam, ale mnie bardziej podobał się film ,,To tylko seks''. Tematyka była bardzo podobna, wręcz identyczna, a ,,Tts'' o wiele bardziej mnie zachwycił.
"To Tylko Seks" .... o sto razy lepszy! I główna aktorka o niebo ładniejsza aż chce się oglądać. Nie to co w "Sex Story".
Zgadzam się z nikah i (choć powtórzę się) stwierdzam, że "Sex story" to film o niczym- cała fabuła oparta jest na jakimś idiotycznym przemyśleniu głównej bohaterki, że nie chce mieć faceta bo... no właśnie niewiadomo czemu, a jej zachowania w stylu, najpierw idzie z facetem na randkę, a potem wkurzoną że na nią poszła bije głównego bohatera nie są słodkie i zabawne, ale tak irytujące, że nawet Natalie Portman nie ratuje tego filmu- w połączeniu z Kutcherem który wygląda jak niedorozwinięty licealista daje to efekt, który może się podobać chyba tylko gimnazjalistkom, a To tylko seks z rewelacyjną Milą Kunis jest dużo lepszym filmem.