Rzeczywiście tłumaczenie zabiło sporą ilość żartów. Aż musiałem zwrócić uwagę kto je popełnił, bo wydawało mi się zbrodnią zamordowanie z premedytacją kilku fajnych nawiązań i gier słownych. A film bardzo przyjemny, ocena 6,7 to jakieś nieporozumienie, bo taka "Miłość i inne używki", które mają tu podobną ocenę są co najmniej o kilka klas słabsze.

wlasnie dziwie sie ze w jezyku polskim, gdzie jest tak duzo wulgaryzmow i "brudnych" gierek slownych unika sie tego w tlumaczeniu zagranicznych filmow - za to w polskich filmach sypia ku(r)wami i chu(j)ami na prawo i lewo.. ciekawe zjawisko;)