To jak wykorzystali pierścienie na końcu jest super i trzyma napięcie. Ale ja zrobił bym z nimi inny użytek.
Shang-Chi z pomocą smoczycy stworzył nową pieczęć na wrota z pomocą pierścieni. Pięć pierścieni umieścić na wrotach jako zamki lub dodatkowe zabezpieczenie, a pozostałe do pełnienia roli kluczy. Po walce Shang-Chi rozdziela pięć pierści-kluczy pomiędzy wybranych strązników; on sam, siostra, ciocia, Razor Fist (nazywam go nożownikiem) oraz w jakiś pośredni sposób przekazć jeden Avengersą.
po pierwsze - avengersom, nie ą
po drugie - on teraz będzie avengersem więc jak mogl byc bez mocy?
po trzecie - zabił to "zło" z tamtego wymiaru więc żadne pięczęcie nie są potrzebne
Potrafi walczyć również bez pierścieni, a jeden, dwa ma przy sobie.
Tego demona nikt nie zabił przez 4000 lat. Czemu teraz przepadł na zawsze?
Bo jak go zamykali to nie mieli dostępu do pierścieni (które pochodzą od smoka tak swoją drogą), dlatego go poskromili jak mogli. Odziedziczenie pierścieni to był sens całego filmu, więc twoje rozwiązanie nie byłoby logiczne. Równie dobrze mógłby się do nich zgłosić zwykły karateka z najlepszym możliwym pasem :D