Ten film obejrzałem zaraz po Eternals. W tym filmie mieliśmy kosmitów sprzed tysiąca lat, gdzie każdy z nich miał kolor jakiejś ludzkiej rasy i każdą możliwą orientację. Tutaj mamy film dziejący na Ziemi współcześnie, a 90% obsady i bohaterów to Azjaci, w szczególności Chińczycy. Gdzie się podziała ta marvelowska równość i zróżnicowanie?? Ja rozumiem, że Chiny jako kraj są bardzo rasistowskie, ale no ale bez przesady - film był robiony przez zachodnią wytwórnię. To już nawet w Black Panther pojawiały się postaci innych ras niż negroidalna, co prawda w roli czarnych charakterów, ale jednak. Tutaj nawet tego nie uświadczymy.
Poza tym, ta cała aktorka o dziwnym imieniu Akławina i jej rola do wycięcia, krew z oczu leci jak się ją ogląda....