PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547355}

Shaolin

Xin Shao Lin Si
2011
7,1 6,0 tys. ocen
7,1 10 1 6006
Shaolin
powrót do forum filmu Shaolin

Główny wątek początkowo skojarzył mi się z "Nieustraszonym" (z Jetem Li). Tutaj również główny bohater przeżywa
głęboką zmianę pod wpływem tragicznych wydarzeń. A jednak ten film ma to coś, czego brakowało mi w
"Nieustraszonym" - dostajemy mniej artystyczną stronę wizualną, a w zamian otrzymujemy znacznie więcej
dramaturgii. Przemiana bohatera staje się o wiele bardziej prawdziwa i głęboka. Jako gatunek-dramat "Shaolin"
sprawdza się idealnie. Sceny tragedii są prawdziwe, mocne, były też długie, a nie tylko pokrótce zaznaczone. Jakby
wycięte z prawdziwego życia. Rozpacz jest rozpaczą. Wszystko w tym filmie jest odpowiednio wyważone. Wielkim
plusem filmu jest sam sposób prowadzenia fabuły - nieprzewidywalny, ciekawy, wciągający, pełen nieprzerwanych i
miejscami zaskakujących zdarzeń. Chociażby motyw czarnego charakteru - początkowo nawet nie spodziewałam się,
że to właśnie ta a nie inna postać będzie czarnym charakterem, wręcz przeciwnie, zapowiadało się zupełnie
odwrotnie. Nie spoilerując powiem tylko, że czarny charakter kończy tutaj całkowicie inaczej, niż zazwyczaj kończą
czarne charaktery. Tu znów zaskoczenie na plus, znów wszystko bardziej realistyczne a mniej schematyczne. Wątki
poszczególnych postaci są wspaniałe - to, jak się kończą, jest perfekcyjnie dopracowane. Wątki np. żony głównego
bohatera czy kucharza mimo, że nie są to jakieś szczególnie ważne postacie, rozwijają się i kończą wspaniale. Dobre
są też sceny walki, to chyba oczywiste. Obiektywnie mogę śmiało powiedzieć, że jest to doskonale wykonany film i aż
się dziwię, że wcześniej o nim nie słyszałam. Oczywiście film ma też swoje minusy, przynajmniej w moim
subiektywnym odczuciu. Nie wiem czemu, ale nie do końca przywiązałam się do głównego bohatera, nie przekonał
mnie aż tak (dla porównania - tytułowy bohater filmu "Ip Man" był tak skonstruowaną postacią, że po prostu bardzo go
polubiłam). Nie znalazłam w tym filmie postaci, którą mogłabym jakoś szczególnie polubić. Nie mogę zaliczyć filmu
do moich ulubionych, bo w subiektywnym odczuciu nie przywiązałam się jakoś szczególnie do tego filmu. Mimo to
powtarzam, obiektywnie pod każdym względem to doskonały film. I na zakończenie powiem, że jak normalnie nie
lubię oglądać żadnego filmu więcej niż raz, to do tego filmu na pewno wrócę kilka razy. Jest tu po prostu tyle wątków,
tyle się dzieje, że chciałabym się w to bardziej zagłębić i więcej odkryć. "Shaolin" mogę śmiało polecić! :)