Nie widzialam (a to juz wyszlo?), ale angielska wersja "jedynki" podobala mi sie srednio - ot film, humor - amerykanski - nie okreslam pejoratywnie, ale stwierdzam: przewidywalny. Mam nadzieje, ze polscy spece od dubingu nie spoczna na laurach i zrobia z "dwojki" podobne dzielko, jak nasza zdubingowana "jedynka", ktora jak sadze nie tylko mnie polozyla ze smiechu (inteligentnego i nieprzewidywalnego smiechu) w kinie. Sequele rzadko podtrzymuja jakosc serii, gdyz niestety czesciej ich powstanie jest podyktowane komercja niz checia (wyjatke stanowia ekranizcje, chociaz i w tym wyjatku sa liczne wyjatki :) podzielenia sie z widzem ciekawym pomyslem. Pozostaje tylko uzbroic sie w optymizm, co czynie :)