Ja zaśmiałem się raz , moje dzieciaki 2. Na poprzednim Shreku pokładaliśmy się ze śmiechu. Poza tym to była MĄDRA bajka. W przeciwieńśtwie do następcy. Nawet w kościołach na kazaniach była cytowana - jako coś pozytywnego. A tu ?
Jeśli twórcom filmu przyświca cel : rozśmieszyć za wszelką cenę i nic poza tym , no to mamy takie coś "nic smiesznego".
Ogólnie - Film dla aktorów o o środowisku aktorskim. Nie dziwota, że w Cannes cała sala "pękała" ze śmiechu. Niech sobie pękają. W końcu na sali aktorsko-producencko-reżyserska śmietanka towarzyska o nich to było, z podtekstami.
Jednym słowem - NIEUDANY. Strarczy tych kontynuacji, bo nas zamęczą.