jesli twoim ulubionem filmem jest król lew to nie dziw sie, ze taka sztuka cie nie wciaga, obejrzyj sobie po raz setny ring

Śmieszny jesteś... Król Lew ulubiony z sentymentu, gdy byłem młodszy kochałem ten film. Wciąż go mogę obejrzeć. Ale to, że kiedyś i teraz go lubię, nie oznacza, że ten film oceniłem według swoich dziecinnych gustów. To inny film, inny gatunek. Cóż, tak trudno zrozumieć, że ten film nie wystraszył mnie?

Król Lew to jeden z najlepszych filmów animowanych ostatniego dwudziestolecia. U mnie również dostał wysoką notę, także z sentymentu. Co do Widma, mnie też nie porwał. Zgodzę się tu z autorem wątku - film niesamowicie przynudzał, a dobre momenty dałoby się policzyć na palcach jednej ręki. Nic specjalnego.

poogladaj kapitana bombe kinomanie

Oglądam, regularnie. I bawi mnie to, tak jak innych bawi humor niemiecki, a jeszcze innych angielski. Nie wstydzę się tego i nie wydaje mi się by inne poczucie humoru dyskwalifikowało kogokolwiek w wygłaszaniu negatywnych opinii nt. tajskich horrorów. Zwłaszcza tych słabych. Pozdrawiam, trollu. :)

mogę być trollem, mogę być gamoniem, ale nie bawią mnie seriale tj kapitan bomba, ponieważ to zwykła kreskówka dla tępych dorosłych ludzi, najeżona wulgaryzmami i pozbawiona jakiegokolwiek głębszego sensu, idź oglądaj te swoje bajeczki. South park jest podobnym przykładem, z tym że tam jest satyra społeczeństwa amerykańskiego, wiec jest z czego się pośmiać, co nie znaczy, ze ogólny poziom tej kreskówki jest wielce zadowalający, co więcej, shutter jest klasycznym filmem azjatyckim, wiec domyślam się, ze takie filmy jak dawno temu w chinach, albo yip man są ci obce, a jedyne co widziałeś to wejście smoka, albo japoński ring które nie jest dziełami wyjątkowymi

Przeczytaj sobie co napisałeś. Nie różnisz się niczym od wkurzonych na cały świat nastolatków piszących na forach 'masz gorsze poczucie humoru ode mnie, gorszy gust. Oglądasz taki chłam? Śmieszny jesteś." Wątku oglądanych przeze mnie serialów komediowych nie będę już komentował. Wydawało mi się, że dostatecznie jasno wyjaśniłem to w moim poprzednim poście. Poczytaj sobie go jeszcze raz.
A co do Shuttera - i co, że jest "klasycznym dziełem azjatyckim"? Wygłaszam swoją opinię o jednym jedynym filmie, nie o całej azjatyckiej kinematografii. I nie, prohibicie, nie muszę znać się na całej chińskiej/tajlandzkiej twórczości by móc ocenić ten film. Tak samo jak nie muszę znać się na kinie węgierskim by stwierdzić, że 'Kontrolerzy' to film dobry czy też obejrzeć cały dorobek estońskiej kinematografii, by polecić komuś 'Naszą klasę'. To tak nie działa, pogódź się z tym.