Siedem lat jednej nocy

7 Nyeon-eui Bam
2018
6,1 614  ocen
6,1 10 1 614
3,7 3 krytyków
Siedem lat jednej nocy
powrót do forum filmu Siedem lat jednej nocy

w stosunku do azjatyckich filmów.. Obejrzałam już parę u się nie zawiodłam.. Pomijając ich tendencje do nadmiernej uczuciowosci wyraźnej mimika, jestem zaskoczona dobrym warsztatem i rezyseria.. Film jest wg mnie swietny i trzyma widzą przy ekranie, a to już sukces.. Dokładna analiza zbrodni i kary jest empatycznie przedstawiona.. Polecam do obejrzenia, mnie się bardzo spodobał

ocenił(a) film na 5
gosia_strasz

ano sarkazm jest z tego kolego jezeli głowną ucztą przy koncu ma byc szamotanina przy tamie to nie jest to zbyt emocjonujace i fascynujace, zakonczenie ma wbic cie w fotel , dlatego nie spodziewaj sie wysokich ocen, 8 to sie daje wybitnym filmom a nie niezlym

ocenił(a) film na 8
Szybszy

.. koleżanko.. :)

ocenił(a) film na 8
Szybszy

Nie zawsze wbijające w fotel zakończenie stanowi o wartości filmu. Czasem film nie ma miażdżącego zakończenia a nami wstrzasa i pozostaje niezapomniany

ocenił(a) film na 5
gosia_strasz

A co tu cie wstrzasnelo w tym filmie ? dobre zdjecia, gra aktorska, i pewnie dostalby ta szósateczke moze nawet z plusem, gdyby nie szarpanina, jak widze szarpanine to juz dla mnie brak pomyslu na zakonczenie, , to jest dla mnie najgorszy prymityw jak lataja po pomieszczeniu i walą elementami pomieszczenia, podduszają

ocenił(a) film na 5
gosia_strasz

tagosia

gosia_strasz

ad filmów azjatyckich. To nie są filmy dla każdego. Często są trudne w odbiorze, mają liczne elementy hermetyczności kulturowej, których nie zrozumie przeciętny widz nie mający doświadczenia z filmami azjatyckimi. Nie chodzi też o to, że miałyby być zbyt ambitne dla przeciętnego człowieka - wręcz przeciwnie, one są bardzo proste i uniwersalne; to dobór środków wyrazu, pewne szczególne metody odróżniają azjatycki sposób robienia filmów od zachodniego. Sarkazm o którym mówisz bierze się z niezrozumienia tych odmienności.

ocenił(a) film na 8
tomek2123

Nie pisałam nic o sarkazmie..

gosia_strasz

Wiem, że minęło już kilka ładnych lat od tych postów, ale zgadzam się w pełni. Takie czasy, że człowiek zaczyna jeszcze bardziej doceniać dobre kino, bo większość rzeczy z USA niestety chyba ma za zadanie zlasować nam mózgi. W przypadku 7 Lat Jednej Nocy jestem rozwalony emocjonalnie. podobnie miałem ostatnio przy innej koreańskiej produkcji, Człowieku Bez pamięci. Może w obu produkcjach znajdą się momenty zwalniące tempo akcji, ale dramatyzm w nich przedstawiony, poruszane problemy czy dylematy moralne z jakimi zmagają się bohaterowie biją na głowę większość produkcji z tego gatunku. W Człowieku Bez Pamięci rozwaliła mnie przede wszystkim mnogość interpretacji wydarzeń dziejących się na ekranie, tu natomiast w 7 Latach Jednej Nocy rozbroił mnie dramat, z jakim zmagają się główni bohaterowie. Film porusza ważne kwestie jak przemoc wobec dzieci czy fakt, że dobry człowiek może się stać mordercą w niesprzyjających okolicznościach, natomiast prawdziwy zwyrol chodzi sobie wolny po świecie i nie jest ponoszony do odpowiedzialności za swoje czyny ze względu na władzę i koneksje jakimi dysponuje.

ocenił(a) film na 8
Anonimus_Perfidius

Dokładnie, takie analizy zbrodni, pokazane z innej perspektywy zadają człowiekowi masę pytań, także takie, czym jest moralnosc

gosia_strasz

Dokładnie.                                                                                                Obejrzałem przed chwilą kolejny koreański film (Nie ma przebacz) i też jest to dobre (czy nawet bardzo dobre) kino. Ludzie chyba zapatrzyli się za bardzo w rozpierduchę i gdy widzą na ekranie prozę życia chyba po prostu wymiękają. Nie powiem, też lubię kino akcji (a w/w Nie Ma Przebacz do takiego kina też można zaliczyć) i lubię oderwać się od codzienności, ale filmy ukazujące prawdziwe problemy tego świata, zmagania moralne jednostki oraz jej wielowarstwowość  w sposób intrygujący i niejednozaczny są czymś co zawsze było u mnie doceniane (chyba zresztą nie tylko u mnie..). Kiedyś miałem dostęp do portalu z filmami azjatyckimi, gdzie oglądałem je z angielskimi napisami i zaliczyłem naprawdę sporo bardzo dobrych pozycji (ostatnio przeglądając listę na filmwebie przypomniałem sobie kilka tytułów jak choćby Oldboy, Ujrzałem Diabła, W Pogoni, Pusty Dom czy Pragnienie). Teraz powoli wracam ponownie do azjatyckich produkcji, a zwłaszcza kina koreańskiego, i jestem nim zachwycony.