akcja wolna , nic sie nie dzieje, pare zabitych i nudne sledzvtwo , zero akcji,
Po pierwsze - proszę bez kłótni i obrażania!
Jeśli chodzi o film, to uważam go za jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) w swoim gatunku. Trzyma w napięciu, ale nie ma tam bezsensownej sieczki - dodatkowo film porusza problemy moralne, stawia widza w sytuacji, gdy sam nie wie, co zrobiłby na miejscu danego bohatera. Film pozbawia złudzeń, pokazuje, że wokół nas jest wiele zła i grzechu. A sam pomysł (7 grzechów głównych) ZNAKOMITY
To nie jest pusty film akcji jakich wiele, ba! to absolutne przeciwieństwo. Tu trzeba myśleć i oglądać w skupieniu. Film ma niepowtarzalny klimat, skoro ci się nie podoba to masz specyficzny gust i tyle. A, i jeszcze jedno. Jeśli myślisz, że kolega vince pisał na poważnie to jesteś w dużym błędzie, naucz się wyczuwać ironię. Zgoda z tym postem świadczy jedynie o twojej pustce ;)
fakt, akcji prawie nie ma, zabitych jest 7sztuk (dziwne ze 7 co nie??- zastnow sie dlaczego tak malo....)
ogolem to idz moze nastepnym razem na cos ze stathamem np albo jakikolwiek film akcji
to tak jakby isc do kina na komedie i narzekac ze jest malo powazna
Dla mnie arcydzieło. Byłem na jego premierze w latach 90-tych. Nic się nie zestarzał. A wręcz dojrzał na tle uwsteczniającej się, chaotycznej kultury mniej lub bardziej popularnej dzisiejszych czasów. Od strony realizacyjnej jak i merytorycznej spójny, konkretny. Niczego w nim nie jest za dużo ani za mało. Do tego etyczne rozważania, mądrość, która z niego płynie. Film nie na dzisiejsze czasy. Pokolenie ADHD nie jest w stanie wysiedzieć w kinie na "Jasiu Fasoli" a co dopiero na tym filmie. To jest klasyk, i nawet tak łatwe kryterium jak ilość osób, które go rokrocznie ogląda i o nim mówi mimo upływu lat jest tego dowodem. Myślę, że za 100 lat będzie się o nim spokojnie mówiło tak jak dziś o "12 gniewnych", "Na nabrzeżach", "Sokół maltańskich" itd.
To jest pierwszy film, w którym poznałem Kevina Spacey. Później nie robił już na mnie tak piorunującego wrażenia. Choć w "American Beauty" też odwalił dobrą robotę. Ale to inna bajka.