Wszystko ładnie, pięknie, super film akcji, nie doszukuje się w nim logiki bo w John Wick czy Rambo też bym musiał. Ale czy to, że chłop przeżył powieszenie i jakby tego było mało całą noc przewisiał na stryczku a rano w cudowny sposób wciąż miał siłę całkiem sprawnie poruszać się i zabijać to nie jest już lekka przesada?? Nie czepiam się innych rzeczy. Wiadomo, film z założenia miał przedstawiać historię nadczłowieka, który poradzi sobie w każdej sytuacji i przeżyje niemożliwe ale jednak ten stryczek mnie trochę "uwiera" Równie dobrze mógł spędzić noc pod wodą.