Nie mam czasu na takie głupoty. Totalne idiotyzmy. Czekałem tylko aż zrzucą na niego bombę atomową i on oczywiście to przeżyje
Ale miał fajne lądowanie (wraz z samolotem) w bagnie albo błocie. Wyszedł z tego bez szwanku, chyba jeszcze błoto (albo bagno) mu dodatkowo uleczyło rany, które się zamiast goić dwa lata, to się zagoiły w kilka minut. To pierwszy fiński film fantasy jaki widziałem.