Tak jak lubie takie kino, mam spory dystans i lubie pominąć brak logiki to jednak mam wrażenie, że potencjał nie został wykorzystany. Gdzieś biją dzwony ale nikt nie wie gdzie i tak bym ten film opisał. Wszystko już gdzieś było ale to nie ma znaczenia bo jak jest dobrze to mi nie przeszkadza ale w każdej scenie, każdym ujęciu mi czegoś brakowało, ciągle wiedziałem co zaraz będzie i to chyba njabardziej przeszkadzało, nic w tym filmie nie zaskoczyło. Nie mówię tu o dialogach błyskotliwych scenach zwyczajnie brakuje tego czegoś. Trochę szkoda.
film miał świetny potencjał i do sceny z wieszaniem sisu było nawet okej. Jak w johnie wicku, akcja, strzelanina, noże, ale z umiarem. Ale po scenie z wieszaniem jakby brakło już pomysłu. jeszcze przeszkadzał mi ten angielski... jeżeli po angielsku to cały film, a nie wybiórczo. Nie chce mi się wierzyć, że naziści między sobą rozmawiają po angielsku...