Po raz pierwszy muszę się przyznać, że film jest lepszy od opowiadania. Mówie to z wielkim bólem, ponieważ Stephen King jet moim ulubionym autorem. A film? Fantastyczny. Są dni kiedy oglądam go raz dziennie, odkładam go na pułkę, żeby znowu po miesiącu wrócić do tego cudeńka. Tim Robbins i Morgan Freeman - bez zarzutu. Moja ocena - 10+.pozdrawiam