Dopiero teraz nadrabiam oglądanie klasyków i muszę przyznać, że bardzo dobrze się to oglądało. Fabuła na początku nie wydawała się jakość specjalnie wciągająca, jednak kiedy wszystkie wątki zaczęły się później łączyć w spójną całość, zostałam pochłonięta już do końca seansu. Ukazana przyjaźń Andy'ego i Reda była poruszająca, a wyjątkowy klimat, muzyka i zdjęcia całego filmu pozwalają przymknąć oko na czasem ciut idealistycznych bohaterów.
Piękne przesłanie o niegasnącej w człowieku nadziei, mimo beznadziejnych okoliczności.