Świetna ekranizacja świetnego opowiadania, naprawdę wspaniała. Laury za samą historię należą
się panu Kingowi, lecz ekipa filmowa też odwaliła dobrą robotę. W filmie nie było żadnych dużych
zmian fabuły, a jeśli już, to bardzo dyskretne. Świetna gra aktorska i obsada, pan Robbins idealnie
pasował do roli Andy'ego, zaś pan Freeman w roli rudego Irlandczyka może zaskakiwał, lecz nie
raził. ;) Ogólnie film jest genialny i nie dziwię się pierwszemu miejscu w rankingu. :D