taka to sprawiedliwość. w tych czasach powstają głównie same gnioty jak jobs, social network...
dlatego uradowana wyszła z kina po "revenant"... oznaczyłam jako arcydzieło bo wydało mi się takie... szlachetne.

a poza tym cholerna szkoda, że nie ma żadnej statuetki. za scenariusz powinien być :(

Spotlight nie był gniotem,to był bardzo dobry film ukazujący smutną prawde o kościele katolickim.

Nie wydaje mi się, żeby zasłużył bardziej, niż Forrest, czy Pulp Fiction. Bo co nowego Skazani do kina wprowadzili?

Bardziej mi zapadła w pamięci historia Skazanych niż Forrest którego obejrzałem raz i już do niego nie wracałem, nie chwycił mnie i był dla mnie nudny.Pulp Fiction spoko lubie

Ale oscary powinny też odzwierciedlać, co nowego film wprowadził i jaki był jego wpływ na rozwój kina. Pod tym względem w tamtym roku wygrywa Pulp Fiction. O Forreście też prędzej można powiedzieć, że jest jedyny w swoim rodzaju, niż o skazanych.

Kino to dla mnie emocje - wciągająca historia zapadająca w pamięć, nie zastanawiam się co film wnosił, kolejny film w historii kinematografi kolorowy po czarnobiałych niemych, ot Już- 10 razy bardziej wole historie samotnego człowieka który gada z piłką w Cast Away niż rozbudowany Forrest Gump

Ok. Ty się nie zastanawiasz i absolutnie nie musisz. Ja też nie zawsze to robię. Ale akademia filmowa powinna.

akademia filmowa, zblazowane towarzystwo, chciałbym usłyszeć od nich co wniósł do rozwoju kina np The Social Network

Nie mówię, że ich decyzje zawsze są słuszne, a skazani po prostu trafili na rok ze zbyt silną konkurencją.

W 1994 wyszedł też Forrest Gump i sorry ale Gump > Skazani