na rany chrystusa najgorszy film jaki ostatnio ogladalem.zero fabuly,totalny bezsens.efekty specjalne ktorymi sie tak wszyscy zachwycaja.sorry ale "piaty element" mial duzo lepsze a dzieli je dosc dlugi czas. roboty wygladaja jak zabawki. jezeli aktorzy proboja grac to tego nie widac.a kiedy zobaczylem totenkopfa (czy jak sie on nazywal) w fotelu to nie powiem,przezylem wstrzas tym naglym zwrotem akcji... .nie wspominajac juz o zalosnych "lotniskowcach" royal navy.ale za to pani jolie jak zwykla ladnie wygladala.aha.zamiana takiego samolotu w amfibie to juz lekka przesada.jak dla mnie to 2/10 i totalna porazka.
Zgadzam się z Ainthą... Trochę szacunku dla Świętych! Jak obejrzę film, to napiszę Ci, czy masz rację, czy też gadasz bzdury :D Ale Angelina jak zwykle prezentuje się świetnie ;)
O jakich konkretnie świętych mówicie, dziewczynki? O Angelinie? Czy o czym? Bo nie widzę nigdzie żadnego nadużywania żadnych świętych, a jako że ostatnio miałem problemy z ekranem to zaczynam się martwić.
Smuci mnie bardzo ze film jest kijowy, bo właśnie chciałem na niego iśc...
a mnie tam się film podobał :P
Za to nie chciałam wyjeżdżać z drugim przykazaniem :P
teoretycznie drugie przykazanie odnosi sie konkretnie do Boga we wlasnej osobie a nie do jezusa.biblia jest tu chyba troche niescisla poniewaz jednoczesnie nazywa jezusa bogiem,jak i synem bozym.jak powszechnie wiadomo ojciec nie moze byc jednoczesnie swym synem.troche kloci sie to z wizerunkiem jednego boga w trzech osobach ale fakt jest faktem. a co do filmu no coz,o gustach sie nie dyskutuje.jedni wola to,inni tamto.jak dla mnie ten film byl zbyt,ze tak powiem,dziecinny,bez zadnych zwrotow akcji czy chocby tak prozaicznych rzeczy jak porzadne dialogi. osobiscie zamiast nowych filmow stylizowanych na lata 40-te wole ogladnac cos rzeczywiscie pochodzacego z czasow przewd kinem kolorowym.
Ciekawe jestem skąd pomysł, że Jezus nie jest Bogiem :) w końcu jednak do Trójcy Św., jak sam napisałeś, należy :P
No i tu skończmy temat :)
sorry ale nie napisalem ze jezus nie byl bogiem.napisalem tylko ze trudno byloby byc wlasnym ojcem.aha.jesli mnie pamiec nie myli (bo biblii dawno nie czytalem) to okres miedzy powstaniem przykazan a narodzinami jezusa byl dosc rozlegly.
a) tajemnica wiary chrześcijańskiej opiera się na Tajemnicy istnienia Trójcy Świętej i tego, że może być Jeden Bóg, ale w Trzech Osobach.
b) co do przykazań, to i owszem powstały dużo duzo wcześniej, bo dla ludu Mojzezsowego, ale wyraźnie w Nowym testamencie :) zostały zaakceptowane i poparte przez Jezusa :)
Pozdrowionka
P.S. I tak od Sky Kapitana :) przeszlismy do :)
calkowicie zgadzam sie z wyzej wymienionymi tezami.
ps. no wlasnie moze przeszlibysmy do Sky Captaina? ]:-)
nie chce nic mowic ale jak powszechnie wiadomo jezus swietym nie byl,tylko stanowil osobna kategorie klasyfikacyjna. i jak juz ogladniecie film to prosze o opinie bo chce sie dowiedziec czy to tylko moje odczucie czy ten film rzeczywiscie jest nudny i najwyzej 10-latek bedzie sie na nim emocjonowal.
Poczekam aż będzie u mnie w Gliwicach leciał ten film, bo nie chce mi się jechać do pewnego kina w Zabrzu (Multikino - tyko cicho), gdzie dźwięk trójwymiarowy 6.1 nawala i nie słyszę 70% efektów dźwiękowych. Do ekranu nic nie mam, bo spoko jest. Natomiast dźwięk zje*any totalnie! Już nigdy więcej nie pójdę do Multikina! No chyba, że ktoś mi fundnie bilet ;D Byłem tam na "Ataku klonów" oraz na "Reaktywacji"... i się zawiodłem na dźwięku. Kumpel też był i to samo! Za co ja płacę w końcu te 16 złotych... Chyba tylko za duży ekran i wygodne siedzenia :) ... A co do "Sky Kapitana", to pójdę jak tylko się u mnie pojawi. I wezmę do tego jeszcze z 10-ciu znajomych, żeby można było usłyszeć każdego opinie o tym "obrazie". Pozdrawiam!
No to w takim razie, malo filmow ostatnio widziales
Film jest rewelacyjny i jesli nie dostanie Oscara za efekty specjalne to... to ogromne rozczarowanie
Jesli lubisz poraz dzwudziesty-ktorys ogladac film ala James Bond to nie nasz problem. Nie oczerniaj filmu, ktorego nie zrozumiales
Ale "Sky kapitan" to jest właśnie film a la James Bond!!! Dokładnie tak samo bez sensu, z wszechmogącym bohaterem.
Co do jakiegos Jezusa o którym mówicie to moim zdaniem był to zwykły człowiek, który wielu ludziom namieszał mocno w głowie i stworzył własną sektę - chrześcijaństwo...
No nie wiem nad czym tak ubolewasz. Nie wszystkie filmy musza byc jak 5ty element bo co by to bylo za kino (ciagle ogladac filmy do siebie podobne). Zreszta film jest stylizowany na wczesne lata ubieglego wieku zdaje mi sie (stroje, obraz, scenografia...)
owszem zauwazylem ze jest stylizowany,ale porownywalem te dwa obrazy pod katem efektow specjalnych a nie jako calosci.to sa dwa zupelnie rozne filmy i nie ma sensu ich porownywac. co nie zmienia faktu,ze wg mnie w tym filmie wystapil przerost formy nad trescia. no sorry ale dzielo filmowe to nie tylko efekty i stylizacja, to rowniez bohaterowie i historia w nim opowiedziana.podobnie bylo z "mrocznym widmem". owszem, efekty byly swietne, ale wsrod mojego licznego grona znajomych nie ma nikogo komu ten film by sie podobal.byl zwyczajnie nudny i nie trzymal klimatu klasycznej trylogii (oczywista oprocz sciezki dzwiekowej,ktora jak zwykla byla swietna). w "sky captainie" nie czuc emocji,tego zaciekawienia co tez dalej przydazy sie bohaterom.wiekszosc ludzi ktorych widzialem w kinie byla co najmniej znudzona po seansie.
ps. z cyklu filmow o jamesie bondzie podoba mi sie tylko "goldeneye".
ps2. przy okazji czego to w tym filmie nie rozumiem? moze troche konkretow?
Gdy bedziesz mial w sobie "odrobine dziecka" wtedy zrozumiesz. Na razie, ale takie filmy nie sa dla Ciebie, sorry Winetou
scisle mowiac dzieci,ktore byly w kinie na tym filmie w tym samym czasie co ja tez byly znudzone. a jako ze sa dziecmi z definicji maja w sobie troche z dziecka.a wlasciwie duzo z dziecka.jako ze sa dziecmi.wiec maja cos z dziecka.hmmm.... chyba sam sie pogubilem w tym co napisalem...
ps.winetou....hehehe :)
No troche sie pogubiles ;)
Wyjasniam o co mi chodzilo. Film jest dla doroslych dzieci. Tak jak wszystkie Batmany, Spidermany i inne tego typu Supermany polaczone ze Spawnami. Tyle ze Sky Captain jest od nich duzo lepszy
Szerokie horyzonty, chec zobaczenia czegos nowego i rewolucyjnego. Wiecej chyba nie trzeba, aby sie cieszyc tym filmem
pozdrawiam
batman akurat mi sie podobal(tzn. pierwsze dwie czesci,kolejne dwie to badziewia),superman pierwsza czesc tez,spawn jak bylem jekies 6 lat mlodszy. no i coz,ten film nie jest az tak nowatorski,to po prostu obrazki z komiksu zmiksowane za pomocatechniki komputerowej.no i sorry,ale fabuly w tym filmie nie uswiadczysz.to tylko zlepek kolejno generowanych komputerowo scen polaczonych aktorami w nich wystepujacymi.ze nie wspomne o malej zrzynce z terminatora 3 pod koniec filmu.
ps. no dobra,ta rakietowa arka nawet fajnie im wyszla. i efekty nadawania fal radiowych.co nie zmienia mojej oceny caloksztaltu.
W wiekszosci filmach akcji nie ma fabuly. Tzn. jest, ale nudna do bolu - szaleniec, ktory chce zniszczyc swiat i jeden bohater, ktory mu w tym przeszkadza. Sky Captain rozni sie, zdecydowanie, wykonaniem :)
eee.... w wiekszosci filmow akcji nie ma goscia ktory chce zniszczyc swiat.jest albo gosc ktory chce cos opanowac,ukrasc lub wymusic kupe kasy,zabic kogos lub zemscic sie na kims.w ekranizacjach komiksow i podobnym im filmach to owszem,ktos chce przewaznie zniszczyc swiat (poza hulkiem,no i spidermanem).zreszta na tym opiera sie duza grupa komiksow: mamy zlych chcacych zniszczyc lub opanowac swiat oraz bohatera badz ich grupe chcacych im w tym przeszkodzic. a w ogole to nie zaliczylbym "sky captaina" do kina akcji jako takiego. do tego grona zaliczylbym raczej produkcje spod znaku kina johna woo i tym podobne."sky captaina" zaliczylbym raczej do sci-fi.
ps. wykonanie to nie wszystko."mroczne widmo" tez mialo swietne efekty a bylo zwyczajnym gniotem (oprocz muzyki).za to w takim np."zakadniku" efektow nie bylo wcale ale film za to byl swietny...
No to w takim razie dlaczego sie czepiasz Sky Captain'a jesli wiekszosc filmow "komiksowych" opiera sie na tym prawie na tym samym? Przyznaj sie odrazu ze nie lubisz takich filmow ;). SW to inna para kaloszy
Swoja droga, pierwszego Batmana nie widzialem, czekam az pojawi sie w kinach
eeeee....... ja mowilem o PIERWSZYM "batmanie" nie o "batman - poczatek" czy jak to sie tam nie nazywa. mowilem o tym batmanie z keatonem w roli netoperka i jackiem nicholsonem w roli jokera (lub jockera nie pamietam jak sie to pisze). a co do ekranizacji komiksow to jak dla mnie wiekszosc oglada sie lepiej od "sky karakana". nie emocjowalem sie specjalnie "liga niezwyklych gentlemanow" i "hellboyem".a juz totalna profanacja byl dla mnie "alien vs predator". w ogole nie rozumiem jak mozna tak skaszanic film o takim potencjale.wystarczylo po prostu zekranizowac jeden z komiksow a nie robic cos takiego. za to cykl "x-men" bardzo mi sie podobal, jak rowniez "spiderman 2". jedynka troche mniej. poza tym inne ekranizacje komiksow opieraja sie w wiekszosci na naprawde dlugich i wielowatkowych cyklach komiksowych,z ktorych pomysly fabularne mozna czerpac pelnymi garsciami. natomiast co do ewentualnych kolejnych czesci "sky patafiana" - gdyby wprowadzono tam jakakolwiek historie,to w polaczeniu z uzytymi efektami bylby to naprawde fajny film.a tak wyszedl keks.
Na temat AvP nawet nie pisz. Kiedy slysze to mnie ciarki przechodza
Widze ze masz podobny gust co ja... za wyjatkiem Sky Captain'a :P
Sa gusta i gusta :). eot
bo w sumie tak :). kiedy zobaczylem Film Ktorego Nazwy Nie Nalezy Wypowiadac Na Glos mialem ochote zwrocic naturze to co od niej przyjelem przed seansem... to tak zalosne badziewie ze rezysera nalezaloby powiesic na latarni na najblizszym skrzyzowaniu. zreszta na przykladzie "resident evil 2" widac ze jego niemoc tworcza nie ogranicza sie tylko do tego jednego tytulu (choc "resident evli 1" byl jeszce znosny,to byl to zapewne maly odchyl od "normy").w koncu sa ludzie i sa taborety.pan anderson jest taboretem.
ps. no wlasnie o gustach sie nie dyskutuje.dlatego dyskutujemy o filmie ... ]:-)
zgadzam sie kicha straszliwa! pod koniec filmu zorientowalem sie ze tak gdzies od godziny myslalem sobie o czyms innym pffffff, jedyne co mi sie w tym seansie podobalo to "sztuka spadania" przed tym filmem, nara
mnie sie nie nudzilo:) wedlug mnie byl bardzo ok i ten komiksowy klimat... milusie:)
.....a według mnie po prostu nie jesteście przyzwyczajeni do tego typu filmów. Otwórzcie się na coś nowego!
Mi się film podobał;-))))))
POPZRDO
im więcej dociera do mnie sprzecznych opinii na temat tego filmu tym większą mam ochotę na niego pójść:) muszę sama się przekonać do której ze stron należę:) ale wydaje mi się że spodoba mi się ten film...bo potrzebuję relaksu i wyłączenia myślenia:):):) a takie filmy są właśnie na takie potrzeby - dlatego muszą istnieć:) ale obiektywnie tzn i tak subiektywnie ale z większym prawem do osądu wypowiem się za pare dni (mam nadzieje) :):) pozdrawiam wszystkich