Ten temat jest dla tych co już film widzieli. Jak wiemy m już nie będzie. Moim zdaniem bez niej to już
nie to samo. Szkoda. Co sądzicie o takim rozwiązaniu akcji? Oraz o filmie? Według mnie był
wspaniały.
"Skyfall" był rewelacyjny i jak na razie jest to mój ulubiony film o 007. Jeżeli chodzi o M to teraz w tą postać wcieli się Fiennes ( Mallory ), jest świetnym aktorem więc myślę, że poradzi sobie znakomicie.
Nie wątpię że sobie poradzi. Jednak będzie musiał się postarać żeby dopasować się do tej roli. Poprzednia M była dość charakterystyczna.
dla mnie fajnie, że umarła, bo inaczej byłby zbyt przewidywalny. I potem to ujęcie ogólne, tego Bonda na dachu czuwającego na miastem. ahh...
Tak jak Bond się zmieniał, tak się również zmieniają i M i Q. To nieuniknione. Judi Dench w roli M pojawiła się pierwszy raz w 1995 r. w GoldenEye.